Pod Lwią Skałą
zebrały się już wszystkie zwierzęta sawanny , nie wiedziały one po co zostały
wezwane , przed jedną z jaskiń czekał zielony ptak , jego królowa mówiła mu że
ma niespodziankę.. Po chwili usłyszał głos lwa
- Witaj Dobu… głos ten wydawał się mu znajomy
, kiedy popatrzył na właściciela tego majestatycznego tonu , przez chwilę
wydawało mu się że zna obcego lwa
- O co chodzi ? Spytał ptak
- Naprawdę mnie nie poznajesz ? Spytał lew
- Nie znam cię…
- Dzisiaj zostanę królem tej ziemi..
- Lwice na to nie pozwolą.. Władać może tylko
ktoś z królewskiego rodu
- Dobu.. Przecież o tym wiem.. Lew odgarnął
kawałek grzywy z prawego oka
- A teraz mnie pamiętasz?
- Panicz Shetan !! Krzyknął majordomus i
uściskał lwa
- Oboje z Nemą żyjemy.. Leć powiedzieć lwicą
że będą miały nowych władców
- Dobrze .. Mój panie.. Powiedział Dobu i
poleciał do jaskiń , Shetan popatrzył w niebo i pomyślał o ojcu , chciał on
żeby Ravi widział jak razem z Nemą obejmie tron
- Nad czym tak rozmyślasz ? Spytał głos lwicy
wyrywający Shetana z zamyśleń , lew odwrócił się i zobaczył swoją matkę
- Wiesz mamo.. Myślę o ojcu.. Chciał bym żeby
widział jak obejmuje tron
- Shetan..
On obserwuje nas razem z wielkimi władcami
- Masz racje mamo.. Powiedział lew i wtedy podeszła do nich kremowa lwica
- Coś się dzieje ?
- Nie Nemo.. Powiedział lew i wtedy z jaskini
wyszły lwice
- Nie będzie nami władał ktoś obcy .
- Oni nie są obcy odezwał się głos a wszyscy
popatrzyli w niebo gdzie widniał wizerunek Króla Raviego
- Ale panie.. My ich nie znamy.. Powiedziała
jedna z lwic
- Shetan i Nema powrócili.. Aby objąć tron..
Synu.. Przybyłem tu z twojej woli.. Powiedział duch a Shetan się uśmiechnął do
lwic i powiedział
- Dziękuje ojcze.. Zadbamy z Nemą o nasz dom..
Lwicę podchodziły do książąt i witały ich z powrotem w domu , kiedy wreszcie
przyszedł Rafiki usłyszeli Kigaliego
- Ciociu Pamo !! Nie pozwolę żebyś oddała
koronę obcym lwom
- Kigali ! Krzyknęła Nema i skoczyła na
kuzyna
- Kim jesteś lwico ? Spytał odpychając ją
- Gali.. Naprawdę nas nie pamiętasz? Spytał
książę
- To nie możliwe.. .. Shetan ? Spytał
czarnogrzywy , ponieważ tylko jego kuzyni znali to przezwisko , i wtedy lew
zrozumiał kim jest ta lwica
- Nema !! Kigali przytulił dawno nie widzianą
kuzynkę
- Nie ma jak w domu… powiedział Shetan , na co
wszyscy się zaśmiali
- Shetan.. Zawołaj Choya.. Powiedziała Nema
- Ah.. No tak.. Zapomniał bym… powiedział lew
i zawołał
- Dobu ! Leć po syna Mahini
- Nie trzeba przyjacielu.. Już tu jestem ,
odezwał się lew z kawową grzywą
- Choyo !! Zawołała Nema i podbiegła do
ukochanego
- Przepraszam Nemi.. Ale coś mnie zatrzymało..
- Rozumiem.. Powiedziała lwica i wtedy
podszedł do nich Rafiki a oni zrozumieli o co chodzi , wszystkie lwy usiadły w
kręgu a Choyo i Nema na środku , Rafiki pomachał nad nimi swoim kijkiem ,
oznaczało to że są już małżeństwem , Shetan i Nema stanęli na szczycie Lwiej
Skały i z uśmiechami zaryczeli , po chwili Nema zawołała do nich Choya i
wszystkie lwy zaryczały na powitanie nowych władców
No.. I o to 28
rozdzialik :) mam nadzieje że się spodobał… wyraźcie swoje opinie w
komentarzach :)
Pozdro dla Sheamusa i TheHanki
Nowi władcy, nowe kochające się małżeństwo: Choyo i Nema, a tuż niebawem nadejdzie ich córka i syn.. Wszystko jest takie piękne ;)) Oby żyli długo i szczęśliwie, a ja czekam na kolejne dawki super rozdziałów Polaso, bo one jakoś mogą poprawić mi humor :) A i dziękuje za pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń