Lwia Skała
Lwica stanęła na
szczycie Lwiej Skały , Wiedząc że cała kraina należeć będzie należeć do niej i
jej brata , nagle kremowa lwica usłyszała powarkiwanie i czyjąś wypowiedź
- Ostrzegałyśmy cię , Nema odwróciła się w
stronę głosów i znowu zobaczyła swoją matkę Pamę i ciotkę Deine , obie lwicę
już szykowały się na atak ale między nie wskoczył lew z czerwoną grzywą i
brązową sierścią
- Nie pozwolę wam skrzywdzić mojej siostry !!!
Lew najeżył się żeby obronić Nemę a na jego słowa biała lwica z fiołkowymi
oczami popatrzyła na nich i wyszeptała
- To nie możliwe..
- Co jest takie nie możliwe ? Spytała Deina
- Tylko jedno rodzeństwo było ze sobą tak
zżyte , brązowa lwica dopiero teraz zrozumiała o czym mówi jej bratowa , więc z
zaciekawieniem i milczeniem obserwowała
jak Pama podchodzi do lwa i niepewnie odgarnia mu grzywę z prawego oka ,
- Shetan… wyszeptała lwica na widok jego
blizny
- A pani to kto ? Spytał niepewnie książę
osłaniając swoją siostrę
- Synu.. To ja.. Powiedziała Pama i wtedy
Shetan przypomniał sobie całe dzieciństwo (on pamiętał niektóre fragmenty)
- Mamo !! Krzyknął zaskoczony lew i skoczył na
matkę a jego siostra siedziała z rozbawieniem na ten widok
- Shetan.. Proszę.. Zejdź ze mnie.. Nie jesteś
już lwiątkiem
- Ouu.. Przepraszam mamo.. Powiedział książę
wstając i dodając
- Po prostu cieszę się że cię widzę
- A ja nie rozumiem jednego.. Powiedziała
Deina
- Czego ciociu ? Spytała Nema
- Mianowicie … nie rozumiem tego.. Jak to
możliwe że żyjecie.. Dobu mówił że nie żyjecie… Lwia Ziemia straciła
wspaniałych następców tronu.. I tak nagle po kilku latach wy pojawiacie się
oboje żywi..
Książęta popatrzyły
po sobie i oboje opowiedzieli swoje wersje historii , Jednak Shetan nie
wspomniał o swojej córce , z powodu obawy o utracie małej Rewy
- Kiedy obejmiecie tron ? Spytała Pama
- Mamo.. Póki co chcemy znowu poczuć się tu
jak w domu.. Powiedział Shetan
- Rozumiem Shetanie.. Powiedziała biała lwica
a Nema dodała
- Sheti.. Możemy porozmawiać ?
- Oczywiście.. Powiedział obojętnie lew.. Ale
w końcu przestał udawać i uśmiechnął się
do siostry
- Shetan.. Co ci się dzieje ?
- Nemi.. Nic się nie dzieje..
- Sheti.. Nie udawaj.. Powiedziała lwica
używając jego przezwiska z dzieciństwa
- Nemo.. Proszę.. Daj sobie spokój..
Powiedział lew i odszedł na Wodopój , A lwica ze spuszczoną głową ruszyła na
Wąwóz gdzie umarł Mufasa
Wodopój
Shetan przybył na
Wodopój i popatrzył na wodę gdzie widniało jego odbicie
- Nie mogę powiedzieć Nemie o mojej córce..
Wyszeptał lew do siebie i wtedy usłyszał głos z drzewa
- Mój książę twoja córka jest bezpieczna , zza
gałęzi drzewa wyłonił się pawian
- Rafiki .. Co ty tu robisz?
- Duch twojego ojca.. Oznajmił mi że masz
córkę..
- Nie chcę żeby Rewa była królową..
- Rozumiem książę.. W takim razie potomek twojej siostry będzie władać
- Jaki potomek ? Spytał ze zdziwieniem lew
- Księżniczka Nema urodzi za niedługo
królewskiego potomka..
Shetan pomyślał chwilę nad jedną decyzją , aż
w końcu się odezwał
- Rafiki.. Przyjdź jutro na Lwią Skałę i
zawołaj zwierzęta …
- Dobrze mój książę.. Ale o co chodzi ?
- Urządzimy koronacje.. Aby mój siostrzeniec..
Nie był byle kim..
- A kto będzie drugim władcą ?
- Choyo… jest on partnerem mojej siostry.. I
prawdopodobnym ojcem dziecka Nemy
Powiedział lew
- Panie.. Udzielę im ślubu.. Powiedział Rafiki
- Dziękuje.. Za to że nam pomagasz.. I że
zawsze możemy na ciebie liczyć.. Powiedział lew z blizną i odszedł na Lwią
Skałę , Rafiki uśmiechnął się za odchodzącym księciem i ruszył na swój Baobab
Wąwóz
Lwica przybiegła na
Wąwóz gdzie zginął jej pra pra dziadek Mufasa
, księżniczka nie wiedziała że ktoś ją obserwuje z małej kępki
zarośli , nagle wyskoczyły na nią dwie
hieny lwica zaśmiała się i powiedziała do jednej z nich
- Przykro mi Nixio ale.. Was słyszałam ..
Jesteś za głośny braciszku
- Nemo.. Mówiłem mu o tym..
- Wiem Nuzo.. Słyszałam … powiedziała lwica ze
śmiechem
- No nie !! Krzyknął Nixio i skoczył na brata
- Chłopaki.. Powinniście już iść.. Powiedziała
lwica wskazując łapą na nadchodzącego Choya
- To my idziemy siostrzyczko.. Powiedziały
hieny i pobiegły na Cmentarz Słoni
po kilku minutach do lwicy podszedł Choyo
- Hej … jak mija ci dzień ? Spytał lew liżąc
ją w policzek
- A dobrze.. Powiedziała z uśmiechem Nema ,
wtulając się w grzywę ukochanego
- Nemo ? Mam małe pytanie.. Powiedział lew
będąc już pewnym.. Że chcę z nią spędzić resztę życia
- Tak ? Spytała lwica zaciekawiona jego
pytania
- Zostaniesz.. Moją żoną ? Spytał lew jąkając
się
Lwica patrzyła na niego przez kilka minut z
szeroko otwartymi oczami , nie mogła wydusić z siebie żadnego dźwięku aż w
końcu Choyo nie wytrzymał i spytał
- Nemo ? Wszystko w porządku ? Jeśli nie
powinienem pytać teraz.. To wystarczy powiedzieć..
Lwica usiłowała wymusić z siebie wydanie
jakiegokolwiek dźwięku i udało jej się to
- Ja po prostu jestem zaskoczona..
- Rozumiem.. Powiedział lew ze smutkiem
- Ale co rozumiesz?
- Rozumiem to że mnie nie chcesz..
- Choyo.. Ja po prostu nie wiedziałam że moje
marzenia się spełnią
- To znaczy tak ?
Lwica pokiwała głową twierdząco , lekko się
uśmiechając do narzeczonego
- Powinniśmy powiedzieć twojemu bratu..
Powiedział Choyo a ona z niechęcią odsunęła się od niego
- Więc go poszukajmy… zakochani ruszyli
na Lwią Skałę
Lwia Skała
Shetan leżał z
uśmiechem na ziemi , po chwili zauważył nadchodzącą parę , wstał i podszedł do
nich , przytulił się do Nemy i powiedział
- Mam do was sprawę..
- My do ciebie również przyjacielu..
Powiedział Choyo
- No to .. Powiedzcie o co chodzi..
- Braciszku.. Ja i Choyo.. Zaręczyliśmy się..
Powiedziała z uśmiechem lwica
- Gratuluje wam.. O tym chciałem z wami
porozmawiać.. Jutro odbędzie się nasza koronacja.. A ty Choyo jako przyszły mąż
mojej siostry.. Będziesz drugim królem..
- Dobrze.. Postaram się podołać tym obowiązkom
- Damy radę.. Powiedziała Nema i wtuliła głowę
w grzywę ukochanego , lwy ruszyły do swoich jaskiń o wiele
wcześniej , ponieważ następnego dnia czekał ich dzień pełny wrażeń.. O tym że
książęta żyją.. Wiedziały na razie tylko cztery osoby , ale następnego dnia ,
reszta stada miała dowiedzieć się że prawowici władcy powrócili do domu
Pozdro dla moich naaaaaaajleprzych przyjaciół z http://www.lwiekrolestwo.pun.pl/
i dla reszty czytelników bloga
Polaso! Cudowny rozdział, zresztą jak zwykle! Sprawiłaś mi ogromną radość, ponieważ mogłem coś wreszcie poczytać w ten weekend :D Dopatrzyłem się jednak drobnego błędu, albowiem cytuję:
OdpowiedzUsuń"-Braciszku.. Ja i Shetan.. Zaręczyliśmy się.. Powiedziała z uśmiechem lwica"
Chyba zamiast Shetana, miał być Choyo nieprawdaż :D? No cóż, materiał, który przygotowałaś na dzisiaj jest wspaniały według mnie. Dziękuje również za pozdrowienia ^^