sobota, 6 października 2012

Rozdział 27


Lwia Skała

Lwica stanęła na szczycie Lwiej Skały , Wiedząc że cała kraina należeć będzie należeć do niej i jej brata , nagle kremowa lwica usłyszała powarkiwanie i czyjąś wypowiedź
 - Ostrzegałyśmy cię , Nema odwróciła się w stronę głosów i znowu zobaczyła swoją matkę Pamę i ciotkę Deine , obie lwicę już szykowały się na atak ale między nie wskoczył lew z czerwoną grzywą i brązową sierścią
 - Nie pozwolę wam skrzywdzić mojej siostry !!! Lew najeżył się żeby obronić Nemę a na jego słowa biała lwica z fiołkowymi oczami popatrzyła na nich i wyszeptała
 - To nie możliwe..
 - Co jest takie nie możliwe ? Spytała Deina
 - Tylko jedno rodzeństwo było ze sobą tak zżyte , brązowa lwica dopiero teraz zrozumiała o czym mówi jej bratowa , więc z zaciekawieniem i milczeniem obserwowała  jak Pama podchodzi do lwa i niepewnie odgarnia mu grzywę z prawego oka ,
 - Shetan… wyszeptała lwica na widok jego blizny
 - A pani to kto ? Spytał niepewnie książę osłaniając swoją siostrę
 - Synu.. To ja.. Powiedziała Pama i wtedy Shetan przypomniał sobie całe dzieciństwo (on pamiętał niektóre fragmenty)
 - Mamo !! Krzyknął zaskoczony lew i skoczył na matkę a jego siostra siedziała z rozbawieniem na ten widok
 - Shetan.. Proszę.. Zejdź ze mnie.. Nie jesteś już lwiątkiem
 - Ouu.. Przepraszam mamo.. Powiedział książę wstając i dodając
 - Po prostu cieszę się że cię widzę
 - A ja nie rozumiem jednego.. Powiedziała Deina
 - Czego ciociu ? Spytała Nema
 - Mianowicie … nie rozumiem tego.. Jak to możliwe że żyjecie.. Dobu mówił że nie żyjecie… Lwia Ziemia straciła wspaniałych następców tronu.. I tak nagle po kilku latach wy pojawiacie się oboje żywi..
Książęta popatrzyły po sobie i oboje opowiedzieli swoje wersje historii , Jednak Shetan nie wspomniał o swojej córce , z powodu obawy o utracie małej Rewy
 - Kiedy obejmiecie tron ? Spytała Pama
 - Mamo.. Póki co chcemy znowu poczuć się tu jak w domu.. Powiedział Shetan
 - Rozumiem Shetanie.. Powiedziała biała lwica a Nema dodała
 - Sheti.. Możemy porozmawiać ?
 - Oczywiście.. Powiedział obojętnie lew.. Ale w końcu przestał udawać i  uśmiechnął się do siostry
 - Shetan.. Co ci się dzieje ?
 - Nemi.. Nic się nie dzieje..
 - Sheti.. Nie udawaj.. Powiedziała lwica używając jego przezwiska z dzieciństwa
 - Nemo.. Proszę.. Daj sobie spokój.. Powiedział lew i odszedł na Wodopój , A lwica ze spuszczoną głową ruszyła na Wąwóz gdzie umarł Mufasa 

Wodopój

Shetan przybył na Wodopój i popatrzył na wodę gdzie widniało jego odbicie
 - Nie mogę powiedzieć Nemie o mojej córce.. Wyszeptał lew do siebie i wtedy usłyszał głos z drzewa
 - Mój książę twoja córka jest bezpieczna , zza gałęzi drzewa wyłonił się pawian
 - Rafiki .. Co ty tu robisz?
 - Duch twojego ojca.. Oznajmił mi że masz córkę..
 - Nie chcę żeby Rewa była królową..
 - Rozumiem książę.. W takim  razie potomek twojej siostry będzie władać
 - Jaki potomek ? Spytał ze zdziwieniem lew
 - Księżniczka Nema urodzi za niedługo królewskiego potomka..
 Shetan pomyślał chwilę nad jedną decyzją , aż w końcu się odezwał
 - Rafiki.. Przyjdź jutro na Lwią Skałę  i  zawołaj zwierzęta …
 - Dobrze mój książę.. Ale o co chodzi ?
 - Urządzimy koronacje.. Aby mój siostrzeniec.. Nie był byle kim..
 - A kto będzie drugim władcą ?
 - Choyo… jest on partnerem mojej siostry.. I prawdopodobnym ojcem dziecka Nemy  Powiedział lew
 - Panie.. Udzielę im ślubu.. Powiedział Rafiki
 - Dziękuje.. Za to że nam pomagasz.. I że zawsze możemy na ciebie liczyć.. Powiedział lew z blizną i odszedł na Lwią Skałę , Rafiki uśmiechnął się za odchodzącym księciem i ruszył na swój Baobab

Wąwóz

Lwica przybiegła na Wąwóz gdzie zginął jej pra pra dziadek Mufasa  , księżniczka nie wiedziała że ktoś ją obserwuje z małej kępki zarośli  , nagle wyskoczyły na nią dwie hieny lwica zaśmiała się i powiedziała do jednej z nich
 - Przykro mi Nixio ale.. Was słyszałam .. Jesteś za głośny braciszku
 - Nemo.. Mówiłem mu o tym..
 - Wiem Nuzo.. Słyszałam … powiedziała lwica ze śmiechem
 - No nie !! Krzyknął  Nixio i skoczył na brata
 - Chłopaki.. Powinniście już iść.. Powiedziała lwica wskazując łapą na nadchodzącego Choya
 - To my idziemy siostrzyczko.. Powiedziały hieny i pobiegły na Cmentarz Słoni
 po kilku minutach do lwicy podszedł Choyo
 - Hej … jak mija ci dzień ? Spytał lew liżąc ją w policzek
 - A dobrze.. Powiedziała z uśmiechem Nema , wtulając się w grzywę ukochanego
 - Nemo ? Mam małe pytanie.. Powiedział lew będąc już pewnym.. Że chcę z nią spędzić resztę życia
 - Tak ? Spytała lwica zaciekawiona jego pytania
 - Zostaniesz.. Moją żoną ? Spytał lew jąkając się
 Lwica patrzyła na niego przez kilka minut z szeroko otwartymi oczami , nie mogła wydusić z siebie żadnego dźwięku aż w końcu Choyo nie wytrzymał i spytał
 - Nemo ? Wszystko w porządku ? Jeśli nie powinienem pytać teraz.. To wystarczy powiedzieć..
 Lwica usiłowała wymusić z siebie wydanie jakiegokolwiek dźwięku i udało jej się to
 - Ja po prostu jestem zaskoczona..
 - Rozumiem.. Powiedział lew ze smutkiem
 - Ale co rozumiesz?
 - Rozumiem to że mnie nie chcesz..
 - Choyo.. Ja po prostu nie wiedziałam że moje marzenia się spełnią
 - To znaczy tak ?
 Lwica pokiwała głową twierdząco , lekko się uśmiechając do narzeczonego
  - Powinniśmy powiedzieć twojemu bratu.. Powiedział Choyo a ona z niechęcią odsunęła się od niego
 - Więc go poszukajmy… zakochani ruszyli na  Lwią Skałę

Lwia Skała
Shetan leżał z uśmiechem na ziemi , po chwili zauważył nadchodzącą parę , wstał i podszedł do nich , przytulił się do Nemy i powiedział
 - Mam do was sprawę..
 - My do ciebie również przyjacielu.. Powiedział Choyo
 - No to .. Powiedzcie o co chodzi..
 - Braciszku.. Ja i Choyo.. Zaręczyliśmy się.. Powiedziała z uśmiechem lwica
 - Gratuluje wam.. O tym chciałem z wami porozmawiać.. Jutro odbędzie się nasza koronacja.. A ty Choyo jako przyszły mąż mojej siostry.. Będziesz drugim królem..
 - Dobrze.. Postaram się podołać tym obowiązkom
 - Damy radę.. Powiedziała Nema i wtuliła głowę w grzywę ukochanego  ,  lwy ruszyły do swoich jaskiń o wiele wcześniej , ponieważ następnego dnia czekał ich dzień pełny wrażeń.. O tym że książęta żyją.. Wiedziały na razie tylko cztery osoby , ale następnego dnia , reszta stada miała dowiedzieć się że prawowici władcy powrócili do domu

Pozdro dla moich naaaaaaajleprzych przyjaciół z http://www.lwiekrolestwo.pun.pl/
i dla reszty czytelników bloga 

1 komentarz:

  1. Polaso! Cudowny rozdział, zresztą jak zwykle! Sprawiłaś mi ogromną radość, ponieważ mogłem coś wreszcie poczytać w ten weekend :D Dopatrzyłem się jednak drobnego błędu, albowiem cytuję:

    "-Braciszku.. Ja i Shetan.. Zaręczyliśmy się.. Powiedziała z uśmiechem lwica"

    Chyba zamiast Shetana, miał być Choyo nieprawdaż :D? No cóż, materiał, który przygotowałaś na dzisiaj jest wspaniały według mnie. Dziękuje również za pozdrowienia ^^

    OdpowiedzUsuń