piątek, 26 lipca 2013

Rozdział 56

Lwia Skała

Zabazi chodził przed Jaskinią Władców martwiąc się o ojca
- Synku.. uspokój się bo zrobisz dziurę w Lwiej Skale powiedziała Reila kończąc myć przybranego syna
- Mamo ... ja po prostu boje się o tatę
- Zabazi ... nasz tata jest silny nic mu nie będzie powiedział Kanadu podchodząc do brata
- Wiesz... twoi rodzice byli zawsze przy tobie.. ja jako królewski syn nie mam tak dobrze.. tata ma obowiązki wobec królestwa a mama codziennie chodzi rozmawiać z matkami innych lwiątek
- To są inni na Lwiej Ziemi ?
- No pewnie.. tylko że nie chcą się ze mną bawić..
- Dlaczego ? zapytał smutny Kanadu
- Bo uważają że książę jest rozpieszczony i że się wywyższa..
- Ale ty taki nie jesteś... jutro przejdziemy się na Wodopój i pokażemy im co tracą.. co ty na to ?
- Jasne.. po chwili milczenia obaj zauważyli ojca , Kuno podszedł do nich i powiedział
- Chłopcy.. przepraszam was ale dzisiaj nie dam rady
- Rozumiemy tato.. powiedzieli obaj spuszczając smutno głowy w dół obaj poszli do Jaskini Władców
Reila widząc smutnych synów podeszła do Kuna
- Co się stało że tak późno wróciłeś ?
- Dowiedziałem się od Kaleiego że nadciąga wojna...
- Ale.. przecież Słoneczna Ziemia , Hieny i Zła Ziemia są naszymi sojusznikami
- Na Rajskiej Ziemi zapanował zły lew.. ma zamiar najechać Lwią Ziemię za jakiś czas..
- Rozumiem... lwica przytuliła się do Króla i razem z nim poszła do jaskini

Następnego dnia
Kanadu obudziło trącanie łapą
- Już wstaje Zabazi... powiedziało lwiątko i przekręciło się na drugą stronę
- To wstawaj... lwice przyniosły nam śniadanie...
- A tata?
- już jadł i poszedł tak jak mama...
Brązowy wstał i podszedł ze smutnym bratem do mięsa , obaj podziękowali lwicą i zaczęli jeść
- To co ? po śniadaniu Wodopój ?
- Tak.. bracia szybko skończyli posiłek i ruszyli na Wodopój

Granica
- No dobrze Kuno... musimy coś zrobić z dziećmi...
- Posłuchaj Talimie.. wojna jest blisko... powinniśmy ukryć wszystkie lwiątka i lwice w ciąży na Cmentarzu Słoni
- A co na to hieny ? zapytał Kalei
- Moi wujowie... zgodzili się na ukrycie lwiątek i lwic również z waszych stad
- No to.. dzieci będą bezpieczne ....

Wodopój
Książę dotarł razem z bratem na wodopój , od razu zauważyli cztery bawiące się lwiątka , jedno z nich przestało ganiać innego od razu kiedy zauważył księcia
- No no no .. patrzcie kto tu przyszedł mały książę
- O co wam znowu chodził ? zapytał zły Kanadu
- O i znalazł sobie przyjaciela
- braciszku... nie warto... oni i tak nie wiedzą jak to jest wychowywać się bez ojca.. powiedział smutny Zabazi kładąc się przy wodzie , jednemu z tamtych lwiątek zrobiło się szkoda małego księcia , podszedł on do niego i powiedział
- Przepraszam za mojego brata.. a tak w ogóle nazywam się Tamu ... a ten tam to Kiume
- Nic się nie dzieje... po prostu.. wiem że myślicie że książę ma jakieś tam ekstra życie.. ale tak nie jest.. tata nie ma dla mnie czasu.. a mama chodzi do przyjaciółek.. jedyną osobą która jest dla mnie tutaj dobra jest mój brat Kanadu
- Zabazi.. zawstydzasz mnie ... powiedziało lwiątko ledwo powstrzymując się od śmiechu
- Tamu nie wierz mu.. pewnie zmyśla powiedział Kiume
Nagle wszystkie lwiątka zauważyły jak w ich stronę zmierza lew o brązowej sierści i czerwonej grzywie , połowę miał na prawym oku , na grzbiecie samca leżało jasne lwiątko
- Hej Wujku... powiedział ze śmiechem Zabazi
- Wuju Shetanie.. możesz mnie postawić..? mam ochotę zabić mojego bratanka
- Wuazi.. uspokój się.. powiedział lew
Nagle nadleciał Dobu który od razu zwrócił się do księcia
- Książę twój ojciec cię woła
- O co chodzi ?
- Powiedział że razem z bratem masz do niego iść
- Dobu.. powiedz tacie że nie... jak chce mi coś powiedzieć to niech sam przyjdzie
- Dobrze paniczu... majordomus poleciał a Shetan westchnął
- Wiesz że twój ojciec będzie zły?
- Nie będzie... po prostu chce spędzić z nim trochę czasu...
- Rozumiem.. wiesz Zabazi.. ojciec mój i twojej babci był inny.. dbał o nas.. wiesz przecież że Kuno kocha ciebie i Kanadu najmocniej na świecie
- Wiem o tym...
- Ale ma też obowiązki... dzięki niemu ty i twój brat jesteście bezpieczni
- Mówiłem Tamu... książę jest rozpieszczony pewnie odegrał tą scenkę żeby pokazać jak to ma dobrze
- To nie prawda powiedział lew o rudej grzywie i miodowej sierści
- Cześć tato powiedział Zabazi
- Synu... dlaczego nie powiedziałeś mi że lwiątka cie nie lubią?
- Tato... chodzi o to że nie chciałem żeby cierpieli.. poza tym mam Kanadu , Saine , Nirvane i Wuaziego
- Nic im nie zrobię.. ale następnym razem mów mi o wszystkim dobrze ? zapytał lew uśmiechając się do syna
- Jasne...
- No to dzisiaj.. wezmę was na polanę.. tak jak obiecałem ostatnio.. powiedział z uśmiechem Kuno
- Dziękuje tato...
- Wasza mama też będzie.. Wuju.. dziękuje.. powiedział Król do Shetana
nikt nie wiedział o co chodziło ... miało to pozostać tajemnicą...

Hej.. przepraszam że notka taka sobie.. ale cóż.. za niedługo będzie więcej akcji..
pomyślałam że pod każdą notką od teraz będę dawała jakiś dowcip..

Polak, Czech i Niemiec spotkali diabla.
Kazał im przynieść jakąś roślinkę.
Polak przyniósł tulipana, Niemiec dziką różę a Czecha jeszcze nie ma...
Diabeł nie czekając kazał im to zjeść.
Polak zjadł bez problemu.
Niemiec natomiast je, i płacze i śmieje się jednocześnie..
- Czemu płaczesz - spytał diabeł
- Bo muszę zjeść dziką różę, to boli!
- A czemu się śmiejesz?
- Bo Czech idzie z kaktusem!

Pozdrowienia dla motywującego mnie Sheza :)

wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 55

Kiedy wstało słońce , a na sawannie wstały wszystkie zwierzęta , z Jaskini Władców na Lwiej Skale wybiegł młody samczyk o miodowej sierści i niebieskich oczach , jego lwią głowę zdobiła mała ruda grzywka , lwiątko które wybiegło było potomkiem Władcy tej krainy . Nagle za księciem pojawił się dorosły lew , był on większą wersją lwiątka

- Tato? gdzie jest Kanadu ? zapytał samczyk , miał on na myśli brązowego samca o czarnej grzywce i morskich oczach , pomimo tego że był synem innego lwa i lwicy która oszukała ojca Zabaziego , mały samczyk traktuje Kanadu jak brata , Po śmierci Dasy i Kasima , Kuno za namową syna przygarnął potomka tamtej dwójki.

- Twój brat wyszedł dziś bardzo wcześnie.. mówił mi że idzie na wodopój

- Mogę iść ? zapytało lwiątko z nadzieją

- Idź... chociaż myślałem że poczekasz na Wuaziego , Król miał na myśli swojego młodszego brata który był w wieku jego syna

- Przykro mi tato.. ale jestem umówiony z Nirvaną i Sainą , książę mówił o swoich dwóch kuzynkach , obie były księżniczkami Saina była księżniczką Złej Ziemi i miała brązowe sierść oraz niebieskie oczy a Nirvana była księżniczką Słonecznej Ziemi , miała ona brązową sierść i zielone oczy

- No to na co czekasz? zapytał wesoło Kuno

- Dzięki tato to ja idę do Kanadu książę wybiegł na Wodopój

Wodopój

Zabazi od razu znalazł się koło wody , szybko się rozejrzał . Nagle zauważył brata nagrzewającego się na słońcu , wszystkie lwice patrzyły na syna Dasy , jednak on niczego sobie z tego nie robił . Wiedział że ojciec nie pozwoli go skrzywdzić , nagle Kanadu został ochlapany , brązowe lwiątko już chciało donieść ojcu ale zobaczył że to jego młodszy brat
- Witaj Zabazi
- Cześć... idziesz dziś ze mną na Złą Ziemie ?
- Ale tam żyją złe lwy... ojciec się zdenerwuje
- Nie martw się .. załatwię to z nim
Książę ruszył w stronę Złej Ziemi , Kanadu szedł za nim
- Nie powinniśmy tam iść ... powiedziało starsze lwiątko
- Chodź i nie marudź...lwiątka dotarły na Złą Ziemie

Lwia Skała

Kuno siedział a szczycie patrząc na dwa małe punkciki idące na Złą Ziemie 

- Co tu robisz bracie ? zapytało małe lwiątko za nim
- Patrze na moich synów Wuazi
- Moi bratankowie... jasne lwiątko usiadło koło króla i uśmiechnęło się
- Kanadu jest synem Dasy
- Tej co prawie cię omotała?
- Tak..
- Nie widać po nim że jest twoim dzieckiem
- Bo nie jest ... przygarnąłem go
- Rozumiem.. powiedziało lwiątko wstając i odchodząc

Zła Ziemia 

Na ziemie wkroczyły dwa lwiątka 

- Zabazi wracajmy powiedziało to starsze
- Nie...
- Ja wracam
- Musisz słuchać księcia.. chodź
- Ale.. nagle na Zabaziego wskoczyła brązowa lwiczka o niebieskich oczach
- Właśnie na ciebie czekałam
- Witaj Saino
- Zabazi trzeba było powiedzieć że idziesz do dziewczyny powiedział brązowy samczyk
- Kuzynie.. mogę go walnąć? zapytała lwiczka wstając z księcia
- Jasne Saino.. za ile przyjdzie Nirvana ?
- Ma być za jakiś czas.. poza tym mama urodziła.. mam brata Sako
- Możemy go zobaczyć ?
- Jasne.. lwiątka weszły do termitier , leżała tam brązowa lwica koło której był lew o sierści koloru toffi
- Witaj ciociu powiedział Zabazi z uśmiechem
- Witaj mój książę
- Zabazi tata będzie zły... powiedział z przerażeniem Kanadu
- Nic nam tutaj nie grozi.. nasza ciocia jest tu władczynią.. a na Słonecznej Ziemi włada ciocia Rewa .. kuzynka taty
- Teraz mi to mówisz !? krzyknął samiec i wtedy usłyszeli pisk lwiątka
- Zabazi... mogę go uderzyć ? obudził mojego brata
- Spokojnie .. droga wolna możesz go bić .. lwiczka przewróciła starszego syna Kuna , a książę podszedł doi ciotki , w jej łapach leżało małe lwiątko , które patrzyło na Zabaziego
- Witaj Sako.. jestem twoim kuzynem ... lwiątko uśmiechnęło się do małego kuzyna i potarło go nosem
- Jest kochany ciociu
- Zabazi.. powiedz ojcu że zbliża się wojna.. i że Kanadu jest z nami spokrewniony... nasza matka była kuzynką ojca twojego brata
- To cudownie.. powiedział książę
- Po śmierci Kasima na Rajskiej Ziemi zapanował zły lew
- Powiem tacie... po chwili milczenia to termitiery weszła brązowa lwiczka o zielonych oczach
- Witaj Nirvano.. powiedział Zabazi z uśmiechem
- To twoja kuzynka  powiedziała Saina wstając z Kanadu i podchodząc do brata
- Już się urodził ? zapytała Słoneczna księżniczka
- Tak.. książę Sako powiedział czule Talim
Zabazi zobaczył nagle jak do termitiery wchodzi Kuno
- Tato.. przepraszam.. powiedział Kanadu
- Nie masz za co.. Nanumi jak tam twój synek ?
- Sako jest spokojniejszy niż Saina
- Mamo.. zaczęła lwiczka ale przerwał jej kuzyn
- Saino.. ty spokojna nie jesteś.. ciociu obiecuje że jeśli coś wam się stanie to będę o niego dbać
- Dziękuje książę .. powiedziała Nanumi a Kuno podszedł do młodszego syna i powiedział
- Wuazi cię szukał
- Zaraz do niego pójdziemy..
- Idziemy wszyscy ? zapytała Saina
- Jasne ... cała czwórka pobiegła na Lwią Ziemię
- Kuno.. zaczyna się wojna.. powiedział Talim kiedy lwiątka były już daleko
- Wiem o tym.. Kalei mnie ostrzegł
- Nasze dzieci są zagrożone.. powiedziała smutno Nanumi , Król Lwiej Ziemi podszedł do niej i ją przytulił
- Nie martw się siostrzyczko wygramy tą wojne.. są trzy stada i hieny przeciwko jednemu stadu
- Boje się o mojego synka..
- Nic mu nie grozi .. dzieci przeniesiemy na Cmentarz Słoni ... wujek Nixio i wujek Nuzo nie pozwolą żeby ich skrzywdzono
- To dobrze

Wodopój
- Zmęczyłam się.. powiedziała Saina kiedy wszyscy dobiegli na wodopój
- Wiem ja też.. odezwał się zdyszany książę
- Przynajmniej dobiegliśmy do wody... powiedziała Nirvana... Kanadu jednak milczał
- Braciszku coś się stało ?
- Patrzy się na nas jakieś lwiątko..
Zabazi popatrzył w stronę lwiątka  i się zaśmiał podbiegając do niego
- Hej wujku
- Zabazi ile razy ci mówiłem żebyś tak do mnie nie mówił.. jestem od ciebie młodszy
- Wiem... Kanadu .. poznaj naszego wujka Wuaziego
- Jeśli będziesz mówił do mnie wujku.. to rozszarpie powiedziało lwiątko
- On tylko żartuje.. powiedział książę widząc przerażenie w oczach brata
- Aha....
Nagle Wuazi wskoczył na Kanadu i szybko wrzucił go do wody
- Ja ... Ja nie umiem pływać powiedziało lwiątko topiąc się..
Brat władcy od razu wskoczył do wody .. już chciał wyławiać bratanka ale ten wypłynął i zaczął chlapać Wuaziego
- A masz !!
- Ej !! myślałem że coś ci się stało
- Mama mnie nauczyła pływać...
- A właśnie.. Kanadu wiesz że idziemy wieczorem z tatą na polankę?
- Fajnie..
- Dobra.. to my wracamy do domów powiedziały dziewczyny żegnając się z kuzynami
- I co braciszku.. lubisz je ?
- Naprawde wydają się miłe...
- Bo są.. chodź.. pójdziemy do mamy ... lwiątka pobiegły na Lwią Skałę gdzie postanowiły poczekać na ojca....

Przepraszam że tak dawno nie było notek ale brak szkoły zastopował moją wenę... jednak już jest wszystko tak jak było.. pozdrowienia dla Sheza który zawsze mnie wspiera.. naprawdę jesteś wspaniałym przyjacielem :) dziękuje ci za to

Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne.. do konkursu nikt się nie zgłaszał.. więc tak jak mówiłam więcej konkursów nie będzie

jeszcze raz bardzo was przepraszam za ten brak notek mam nadzieję że jeszcze ktoś odwiedza tego bloga :)

czwartek, 2 maja 2013

Konkurs i sprawa

Mam do was pewną sprawę , jeśli jesteście takimi dziećmi które twierdzą że są lwami to nie piszcie do mnie na gg bo to dla mnie jest durne że ktoś twierdzi że jest lwem

Poza tym ogłaszam konkurs który będzie miał 3 etapy wszystkie odpowiedzi proszę przesyłać na email :polasa20@o2.pl

a więc zaczynamy 1 etap który polega na odpowiedzi na podane pytania (wysyłajcie odpowiedzi na emaila )

pytania będą dotyczyły wszystkich obecnych serii

1.Jak nazywał się brat Raviego ?
2.Ile sióstr miała Deina
3. Czy Kovu miał dziecko z inną lwicą ?
4. Ile było lwiątek za czasów kiedy Ravi był mały
5.Czy Stinem był wrogiem Raviego?
6. Ravi miał 2 synów czy 2 córki ?
7.Kto trafił na Cmentarz Słoni po walce Raviego ?
8. Rewa była córką ... ?
9.Nema była zakochana w ....?
10 . Mężem Nemy chciał zostać .....?
11. Kuno był synem ... ?
12. Nema miała ..... dzieci
13. Nanumi została porwana w ..... rozdziale
14. Rewa miała 1 syna czy 1 córkę i syna ?
15 . Kuno miał 3 synów czy 1 ?
16. Zabazi był synem .....
17 . Kanadu jest synem ....

Ok nie mam już na pytania pomysłów.. :P

1 etap trwa od 02.05.2013 do 12.05.2013

Wszystkim życzę powodzenia :)

W odpowiedziach które wyślecie na email powinny znajdować się następujące rzeczy :


 Wasz nick ................
Adres bloga ........

.............
............
...........
.............
............
........... .............
............
........... .............
............
........... .............
............
...........
.............
............ (w tych polach dajecie numer i odpowiedź np. 1.(i odpowiedź)

Nagrody będą powiedziane dopiero w 3 etapie

środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 54

Tak.. o to mój wielki powrót :) przepraszam was za to że ostatnie rozdziały były byle jakie.. pisałam je na siłę.. ale teraz odzyskałam wenę :)

Zła Ziemia
Kuno już chciał biec za synem ale zatrzymał go Talim
- Poczekaj.. niech ochłonie
- Martwię się o niego... to moje jedyne dziecko
- Nie zapominaj że Kanadu też myśli że jest twoim synem
- Wiem...
Nagle oba lwy usłyszały krzyk lwicy
- Talimie.. biegnij po Makala  a ja pójdę do mojej siostry...
- Dobrze.. miodowy lew szybko pobiegł na Lwią Ziemię , a władca tamtej krainy wszedł do termitery gdzie leżała jego siostra
- Nanumi.. wytrzymaj..
- Kuno.. ja nie wiem czy dam radę
- Dasz.. płynie w tobie krew wielkich władców , lwica lekko uśmiechnęła się na słowa brata po chwili lwica miała kolejny skurcz , Nanumi po raz ostatni krzyknęła z bólu , już było po wszystkim a koło niej leżało lwiątko koloru toffi z brązowymi włoskami na głowię , nagle do termitery wbiegł zdyszany lew razem z pawianem który od razu wziął lwiątko w łapy
- Gratuluje... macie syna , lwica uśmiechnęła się najpierw do męża a później do brata
- Idźcie po Saine..

Tymczasem na Cmentarzu Słoni
Zabazi przybiegł na ciemne miejsce nie wiedząc gdzie się znajduje , kiedy podszedł do jednej z czaszek słoni usłyszał chichot , z kości wyszły hieny
- No no no.. obce lwiątko.. co wy na to żeby za zgodą naszego przywódcy go rozszarpać ?
Zabazi był wystraszony , z oczy poleciały mu łzy kiedy wyszeptał
- Przepraszam tato.. przepraszam za to że nie dałem ci dojść do słowa.. nie nadaje się na księcia
- Zaraz.. ty jesteś księciem ? zapytała jedna z hien a on smutno pokiwał głową
- Jestem Zabazi.. książę Lwiej Ziemi
- Wnuk Nemy? upewniała się hiena
- Tak...
- Nuzo.. chodź.. to wnuk naszej siostry.. nie bój się mały.. nie zrobimy ci krzywdy
- Na...naprawdę ? zapytało miodowe lwiątko
- Jasne.. rodzina Nemy to nasza rodzina.. pewnie jesteś głodny.. chodź.. mamy trochę mięsa..
Lwiątko nie pewnie poszło za hieną , opowiedział jej dlaczego uciekł a Nixio powiedział
- Słuchaj Zabazi.. sprawa jest taka że kiedyś matka Kanadu wmówiła twojemu ojcu że mały jest jego synem.. ale okazało się to kłamstwem więc Kuno wygnał oboje..
- Rozumiem.. powinienem wrócić do taty.. powiedziało lwiątko zauważając że minął cały dzień
- Chodź.. odprowadzimy cię.. nie możemy narażać życia księcia , Zabazi ruszył razem z obstawą na granicę pomiędzy Złą  a Lwią Ziemią ....

Granica
Miodowy lew o bordowej grzywie smutno wracał do domu , martwił się o swojego syna , nagle zauważył hieny a między nimi lwiątko tak bardzo do niego podobne .... władca od razu podbiegł do nich przytulając księcia
- Zabazi.. przepraszam... powinienem ci powiedzieć...
- Tato.. już wiem dlaczego tego nie zrobiłeś.. to ja powinienem cię przeprosić za to że cię nie wysłuchałem.. lwiątko wtuliło się w ojca cicho płacząc , nagle obaj zauważyli małego Kanadu który na nich patrzył
- Ty... to przez ciebie mój syn myślał że .....
- Przepraszam... ale musiałem jakoś się do was zbliżyć.. moją matkę i mnie zaatakowało jakieś stado.. tylko ja przeżyłem.. proszę.. pozwól mi wrócić na Lwią Ziemię..
- Nie mogę.. za dużo złych wspomnień.. powiedział Kuno
- Tato.. proszę.. Kanadu stracił rodzinę.. ma tylko nas.. powiedział książę
- Zabazi...
- Wiem że nie jest moim bratem.. ale przecież był dla ciebie jak syn.. proszę.. zgódź się
- No dobrze.... chodź... Kuno już miał iść nagle odwrócił się w stronę syna Dasy i zapytał z lekkim uśmiechem
- Idziesz ? czy wolisz żebym zmienił zdanie
- Naprawdę przepraszam za wszystko.. mama chciała żebym był zły.. ale ja nie umiem.. nigdy nie zależało mi na tronie..
Kuno popatrzył na niego , po chwili westchnął i położył się widząc że lwiątko nie może iść
- Wskakuj.. Kanadu niepewnie wszedł na plecy ojca a ten wstał i ruszył za Zabazim
- Nie wiem czy ktoś mnie przygarnie..
- Masz rodzinę.. Zabazi ma racje.. pomimo tego i tak jesteś moim synem.. uznałem cię kiedy nie znałem prawdy.. masz dom..
- Dziękuje.. tato.. powiedziało lwiątko a Zabazi uśmiechnął się do obu idąc z ojcem i przybranym bratem w stronę Lwiej Skały

Zła Ziemia
- Saino.. chcemy ci kogoś przedstawić
- Tak ?
Nanumi odchyliła się i pokazała córce jej braciszka
- To twój mały braciszek.. Sako
- Jaki on słodki.. powiedziała lwiczka.. i przytuliła się do małego lwiątka

Lwia Skała
Lwy wróciły do domu , wszystkie lwicę wrogo patrzyły na syna Dasy, Kuno zauważył to i powiedział
- Kanadu jest od teraz synem władców... jego matka nie żyje.. tak jak i ojciec.. każde obrażenie moich synów będę odbierał za atak na mnie , lew wszedł do Jaskini Władców i położył przybranego syna koło Reily
- Jesteś pewien że to dobry pomysł ?
- Jestem mu to winien.. tak jak jego ojcu..bo to on i moja siostra otworzyli mi wtedy oczy..
- No to mamy dwóch synów.. czyj będzie w takim razie tron ?
- Kanadu powiedział że jemu nigdy nie zależało na władzy.. więc Zabazi będzie panować..
- Tato.. Zabazi zawsze będzie mógł liczyć na moją pomoc.. powiedział Kanadu z uśmiechem
- Śpijcie chłopcy.. powiedział lew przytulając obu do siebie

A dzisiaj taka notka wyszła :)

Pozdro dla zawsze motywującego mnie Sheza :) dziękuje ci za to że mogę liczyć na takiego przyjaciela jak ty .... i pozdro dla Asi-Jammy :) za to że mnie wspiera i ocenia nocie :)

Problem

Problem z simsami został zażegnany ... zmieniłam monitor i nagle dobrze działa :)
za niedługo pojawi się tu nowy rozdział :)

Zapraszam też do czytania i komentowania na innych moich blogach :)

http://faceci-problemy.blogspot.com/ (To piszę z koleżanką)

http://we-live-to-be-wolves.blogspot.com/

http://przyjazn-moze-zranic.blogspot.com/

środa, 17 kwietnia 2013

Przeprosiny i SOS

Przepraszam za to że przez jakiś czas nie ma notek.. ale ostatnio coś mi nie idzie.. poza tym mam szkołę..
mam też prośbę o pomoc do tych co  grają/grali w the sims 3 zwierzaki... otóż kiedy tworze kota i psa .. mam dziwnie je rozciągnięte.. simy i konie jak na złość działają dobrze.. mam nadzieję że pomożecie..
tu macie fotki

 Naprawdę zależy mi na waszej pomocy...

wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział 53

Lwia Ziemia

Minęło trochę czasu od spotkania trójki lwiątek , z Jaskini Władców wybiegł miodowy samczyk , za nim pojawił się duży lew o takiej samej sierści jaką ma jego syn
- Zabazi.. odprowadzę cię do Sainy
- Dobrze tato.. lwiątko ruszyło  z ojcem w stronę Złej Ziemi , obaj nie wiedzieli że zza krzaków przygląda im się młody samczyk o brudnej brązowej sierści i czarnej grzywce
- Jak mogłeś ojcze... wyszeptało lwiątko idąc za nimi
Zła Ziemia
Lwy dotarły na ziemię siostry Kuna
- Tato ? zapytał książę
- Tak Zabazi ?
- Wiem że Saina będzie miała rodzeństwo.. czy .. czy ja też będę je miał ?
Król mimowolnie pomyślał o małym Kanadu ... po chwili jednak przypomniał sobie co przeżywał kiedy poznał prawdę
- Nie synu.. ty raczej nie będziesz miał rodzeństwa
- Szkoda.. chciał bym mieć brata.. lwiątko posmutniało ale posłusznie poszło za ojcem w stronę termitery , przed nią jednak siedział lew koloru toffi bawiąc się z brązową lwiczką
- Saina.. zaraz przyjdzie twój kuzyn.. to jego pomęczysz
- Tato.. wiem o tym.. zaśmiała się lwiczka , nagle zauważyła Zabaziego , wybiegła od ojca i wskoczyła na kuzyna
- Witaj Kuno.. powiedział lew patrząc na córkę
- Dawno się nie widzieliśmy Talimie.. gdzie moja siostra?
- Nanumi odpoczywa.. z dnia na dzień może urodzić
- Tato? mogę oprowadzić Zabaziego?
- Tylko uważajcie na siebie!! zawołał Talim za nimi
- Jasne !! zawołały lwiątka biegnąc przed siebie...

Granica
- Czyli pogodziłaś się  z tym że będziesz miała rodzeństwo ?
- Tak... wiesz Zabazi.. mama miała racje.. ona i twój tata świetnie się dogadują.. może i my damy radę
- Dacie.. nagle oboje zauważyli lwiątko z czarną grzywką
- kim jesteś ? zapytał książę
- Jestem Kanadu.. powiedział samczyk
- Miło mi.. to jest moja kuzynka Saina a ja jestem Zabazi
- mój brat?  zapytało lwiątko
- Ja nie mam brata.. zaprzeczył Zabazi
- Urodziłem się jakiś czas przed tobą..
Nagle książę zauważył że się ściemniło
- Musimy iść..
- Pamiętaj że codziennie jestem w tym miejscu bracie.. ciemne lwiątko odeszło a Zabazi był wściekły

Zła Ziemia
Rudo grzywy lew czekał cierpliwie na powrót syna, w końcu go zauważył
- Zabazi.. wracamy do domu
- Nie chcę !!
- Synu.. co ci się dzieje ?
- Okłamałeś mnie !!
- Zabazi..
- Mam brata !! lwiątko odbiegło przed siebie... nie zwracając uwagi na innych... książę oddalał się od znanych ziem... biegnąc w stronę ciemnych ziem...

Wiem że rozdział taki sobie.. ale następny może będzie lepszy :) nie wiem czy ktoś to jeszcze czyta.. w każdym razie zapraszam również na : http://we-live-to-be-wolves.blogspot.com/

Pozdro dla Sheza :D

piątek, 5 kwietnia 2013

Urodziny bloga !!

Jestem z wami już od roku :) pamiętam jak ciężko było zacząć..wiem że miało być 4 kwietnia.. ale zwyczajnie zapomniałam... mam nadzieję że będziecie ze mną nadal :)

            DZIĘKUJE ZA TO ŻE JESTEŚCIE

czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 52

Na Sawannie minęło trochę czasu ... wszystkie lwiątka podrosły ....

Z jaskini Władców Lwiej Ziemi wybiegł mały samczyk o miodowej sierści i rudej grzywce  , był to książę Zabazi  syn Króla Kuna i Królowej Reily , lwiątko miało niebieskie oczy tak jak ojciec  , mały Zabazi po raz pierwszy stał sam na czubku skały
Książę poczekał aż pojawi się słońce i pobiegł w stronę jaskini
szybko poszukał wzrokiem samca i podbiegł do niego
- Tato !! Wstawaj wołał mały książę
- Reilo zobacz co się dzieje.. powiedział Król a mały Zabazi wskoczył na ojca
- Tato ... obiecałeś że dzisiaj pokażesz mi nasze ziemię
- Już wstaje synu.. książę zszedł z ojca a miodowy lew wstał i ziewnął wychodząc z synem na szczyt Lwiej Skały.. kiedy już tam byli przemówił głębokim głosem patrząc w dal
- To co opromienia słońce ... będzie należało do ciebie synu...
- Tato ? a tamto ciemne miejsce ?
- To Cmentarzysko Słoni.. należy do hien .. które są po naszej stronie
- Tato ? a tamta porośnięta ziemia i ta z małym zbiornikiem wody ?
- to synu Zła i Słoneczna Ziemia.. tam nie wolno ci chodzić..
- Dobrze.. tato mogę iść ?
- Zabazi.. musisz uważać...
- Wiem tato.. lwiątko pobiegło na pierwszą wyprawę.. a Kuno westchnął

Zła Ziemia
Z termiter wybiegła lwiczka o brązowej sierści i niebieskich oczach po chwili  z pomieszczenia wyszedł również lew koloru toffi o bujnej brązowej grzywie , razem z nim wyszła lwica o ciemnej sierści  samiec o niebieskich oczach zabrał lwiczkę na grzywę i zaczął z nią chodzić
- Tato ? a co to  za niespodzianka ?
- Nanumi.. może ty jej powiedz... lew opuścił córkę
- Saino.. będziesz miała braciszka
- Mamo !! ale ja nie chcę rodzeństwa !! zawołała lwiczka
- Saino..nadal będziesz księżniczką
- Ale mamo..
- Kochanie.. twoja mama urodzi za niedługo.. twojego brata lub siostrzyczkę..
- ale tato.. po co mi rodzeństwo? zapytała lwiczka
- Rodzeństwo często pomaga.. powiedziała Nanumi
- Mamo.. skąd ty to możesz wiedzieć ? zawołała Saina biegnąc w stronę Lwiej Ziemi
- Ona dalej nie wie o wuju...
- Wiem.... Sainie nic nie będzie jak chwile posiedzi sama..., lwy przytuliły się patrząc na odbiegającą córkę

Słoneczna Ziemia
- Nirvano uważaj...zawołał Kalei za córką
- Tato ja muszę znaleźć inne lwiątka..
- No dobrze.. ale bądź ostrożna
- Jasne !! lwiczka wbiegła w wysoką trawę

Lwia Ziemia
Książę szedł prosto przed siebie aż nagle wpadła na niego brązowa lwiczka , oboje odskoczyli od siebie
- Cześć.. jestem Zabazi.. co ty tu robisz ?
- Miło cię poznać..nazywam się Saina.. uciekam od mojej mamy.. bo będę miała rodzeństwo..
- Też chciałbym mieć brata.. nagle nie wiadomo skąd przybiegł Kuno warcząc na lwiczkę , wtedy pojawiła się brązowa lwica
- Czego tu chcesz ? zapytał wrogo Kuno
- Przyszłam po moją córkę .. Saina ! Idziemy...
- Zaraz.. Nanumi ? zapytał Kuno
- Kuno!! krzyknęła lwica przytulając brata
- tato.. kto to ? zapytał książę
- to twoja ciocia... Nanumi.. oba lwiątka patrzyły na rodziców ze zdziwieniem
- To ja mam kuzyna ? zapytała lwiczka
- wiem co oznacza rodzeństwo.. powiedziała Nanumi z uśmiechem patrząc na brata
- Ale wy nie jesteście podobni.. powiedział książę
- chodźcie.. Nanumi... Saina powinna poznać naszą matkę.. lwy ruszyły na Lwią Skałę
- a jak czuję się mama ? zapytała lwica
- mamy brata.. w wieku naszych dzieci... lwy weszły do jaskini Choya i Nemy...
- Cześć mamo.. powiedziała Nanumi , kremowa lwica wstała i podeszła do złoziemki
- Nanumi.. córeczko.. dawno cię nie było
- Przyszłam tu z Sainą.. mała nie wierzy że jestem siostrą Kuna...
- Ale jesteś.. Kuno ma sierść i grzywę  po waszym  pra  pra dziadku Simbie.. a oczy po mnie.. ty masz sierść ojca.. tak jak oczy.. twoja córka ma oczy Talima a sierść twoją.. za to nasz książę jest jak mały Kuno
- Babciu!! zawołał Zabazi ze śmiechem
- A co u Rewy ? zmieniła temat Nema
- Kto to ? zapytała Saina
- Dzięki mamo.. Rewa jest moją i twojej mamy kuzynką..
- A mamy może jeszcze jakieś kuzynostwo ? zapytał książę
- Rewa ma córkę.. powiedział Król
- Nirvane... przytaknęła Nanumi
- Idźcie się pobawić .. a my porozmawiamy.. odezwał się Kuno a lwiątka wybiegły na Lwią Ziemię

Lwia Ziemia
- Ale tu pięknie.. powiedziała Saina a książę uśmiechnął się do kuzynki
- Owszem.. mój tata włada całą tą ziemią.. kiedyś to ja będę królem
- Moi rodzice władają Złą Ziemią ... i to ja obejmę tron
- Aha.. nagle oboje zauważyli małą lwiczkę o zielonych oczach
- Co ty tu robisz ? zapytał książę
- Zwiedzałam ziemię moich rodziców i przez przypadek tu trafiłam..
- Jestem Zabazi.. książę Lwiej Ziemi..
- A ja jestem Saina księżniczka Złej Ziemi..
- Miło mi.. nazywam się Nirvana .. księżniczka Słonecznej Ziemi
- Córka Rewy ? zapytały dwa lwy za nimi , był to Kuno i Nanumi
- Tak.. a pan to kto ?
- Jestem jej kuzynem.. chodź odprowadzimy cię.. już nie jest bezpiecznie .. lwy ruszyły na Słoneczną Ziemię

Słoneczna Ziemia
Nastała już noc.. przed jaskinią chodziły dwa lwy niepokojąc się o córkę
- Długo nie wraca.. powiedziała brązowa lwica
- Mała jest podobna do twojego ojca.. nic się jej nie stanie
- Oby.. nagle oboje zobaczyli rudo grzywego lwa i brązową lwicę koło samca szedł may samczyk a przy lwicy jej córka o brązowej sierści , w grzywie samca leżało trzecie lwiątko
- Witaj Rewo.. powiedział lew , po chwili go rozpoznała i powiedziała
- Co wy tu robicie Kuno ?
- Wasza córka była na mojej ziemi.. chyba się zmęczyła
Rewa zabrała lwiczkę z grzywy kuzyna
- A to mój syn  Zabazi.. książę poczekał aż ojciec się schyli i wskoczyło na jego plecy kładąc się w miękkiej grzywie
- Widzę że podobny do ciebie..
- Mój syn jest dobry.. i owszem.. podobny
- Masz jakieś wieści od Dasy ? zapytał Kalei
- Nie.. i tego się boje.. napełnia serce Kanadu mrokiem..
- Tato.. wracajmy powiedział książę
- już idziemy smyku.. lew pożegnał się i ruszył do domu......

Jest kolejna notka :D

Częściej piszę na :http://we-live-to-be-wolves.blogspot.com/ jest to opowiadanie o wilkołakach :)

Pozdro dla :

Sheza ;)
Maishy765(radzę przeczytać poprzednie notki...Dasy chce żeby Kanadu zabił Kuna i mówi mu że to jego ojciec:))
Asia-Jammy :)

Dzięki za miłe komentarze :) dajecie mi siły na pisanie , Pamiętajcie o możliwości zadawania pytań w zakładce o mnie :)



sobota, 9 marca 2013

Rozdział 51

 Po dwóch dniach miała być prezentacja syna władców Lwiej Ziemi, Na Lwiej Skale czekał już Kuno  razem z synem i żoną  , pod skałą  zebrały się zwierzęta aby oddać hołd synowi władcy , nagle wszyscy ujrzeli kroczącego pawiana
- Makalu.. wyszeptał lew o miodowej sierści kiedy ten był już blisko
- Witaj panie.. zaczynajmy ... pawian rozbił owoc nad głową księcia Zabaziego , sypnął piaskiem nad jego czołem  i posmarował jego czoło sokiem z owocu , podniósł księcia i uniósł nad Lwią Skałą


- O to książę Zabazi,słonie trąbiły , zebry kopały w ziemię kopytami a lwy ryczały , na niebie ukazał się Król Ravi , Kuno po raz pierwszy widział swojego dziadka
- Kuno.. musisz uważać na twojego syna... który pójdzie w ślady matki
- Ale  Reila jest dobra..
- Nie mówię o niej.. powiedział Duch znikając , Kuno patrzył w niebo ze zdziwieniem  , a Makalu przyniósł Zabaziego i podał go ojcu
- Ochronię cię synku... po chwili podeszła do nich Nanumi
- Kuno co się dzieje ?
- Dasy napełnia serce Kanadu mrokiem..
- Nie martw się.. lwica przytuliła brata i popatrzyła w oczy księcia
- Boje się o niego..
- Pozwolisz mu chodzić do nas?
- Zabazi ma prawo iść tam gdzie chce..
- Wiesz ale..
- Mój syn będzie mógł chodzić na Złą i Słoneczną Ziemię.. ale nie na Rajską.. tam jest Dasy
- A Cmentarz Słoni ?
- Hieny go nie skrzywdzą .... są pod skałą
nagle lwica zmieniła temat
- Chcesz poznać Saine ?
- Tak.. rodzeństwo podeszło do Talima , w jego łapach leżała lwiczka o brązowej sierści matki i oczach ojca
- Malutka nie chce spać.. powiedział samiec w kolorze toffi widząc jak nadchodzi Kalei z Rewą , w jego grzywie leżała brązowe lwiątko
- To wasza córeczka ? zapytała Reila siadając koło ukochanego
- Tak.. Nirvana , podeszła do nich Nema i położyła się biorąc wnuka w łapy
- Dajcie reszte...


- Kanadu będzie chciał nas  zabić..
- Dzieci powinny się nie spotykać..
- My również nie powinniśmy się widywać... niech każde stado chroni swoich książąt.. powiedział Kalei
- Dobrze.. i ważajcie na nich.. Kuno zabrał syna od matki i poszedł do Jaskini razem z Reilą, a Słoneczni i Złoziemcy wrócili na swoje tereny

Tymczasem w zaroślach czaiła się lwica z czarnym paskiem na głowię
- To mój syn zostanie królem.. szara pobiegła na Rajską Ziemię...

Rajska Ziemia
- Kanadu !! zawołała szara przybiegając  na ziemie gdzie bawiło się lwiątko
- Tak mamo ?
- Urodził się twój brat... którego w przyszłości zabijesz
- Ale mamo.. ja nie chcę zabijać..
- Milcz!! wiesz do czego doprowadził Kuno.. Kasim cię przygarnął.. a Kuno go zabił !!
- Przepraszam matko..
- Zostaniesz Królem i pomścisz śmierć Kasima i twoich przodków!!
- Tak.... zabije swojego ojca powiedziało lwiątko
- Dobrze mój książę... a teraz idź i powiedz Maleaonowi że woła go Dasy
- Tak jak rozkażesz matko.. powiedziało lwiątko.. idąc tam gdzie kazała jego matka

Wiem że krótkie.. ale tak jakoś wyszło..

pozdro dla :
Shezia
Asi-Jammy
Damu
Thatu









czwartek, 7 marca 2013

Rozdział 50 :D :D :D udało mi się yea

Przed Jaskinią Władców niecierpliwił się młody lew o miodowej sierści i rudej grzywie po kilku minutach
z groty wyszedł pawian
- Panie.. gratuluje .. masz syna
- Mogę do nich iść ? zapytał Król
- Oczywiście... prezentacja będzie za dwa dni
- Dobrze.. lew pożegnał przyjaciela i wszedł do jaskini ...

Słoneczna Ziemia

Makalu dotarł na Słoneczną Ziemię , wiedząc że Rewa ma urodzić..
Pawian wszedł do Jaskini Słonecznego Stada
- Rewa urodziła godzinę temu.. dwie dziewczynki... niestety jedna księżniczka urodziła się martwa .. powiedział Biały lew o żółtej grzywie siadając koło Szamana
- Przepraszam was... ale poród Królowej Reily się przedłużył
- Ważne że jedna z moich córek żyje... powiedział Kalei
- Zbadam ją... Pawian podszedł do leżącej w kącie Rewy , w jej łapach leżały dwa lwiątka ale tylko jedno oddychało
- Rozumiem że dziecko Kuna było ważniejsze..
- Poród się przedłużył
- Rozumiem to... lwica poleżała śpiące brązowe lwiątko
- Powinniście nazwać obie..
- Nasza brązowa córka to Nirvana a ta jasna.. to będzie...
- Kamara... odezwał się Kalei biorąc oba lwiczki , popatrzył na potomstwo z miłością i bólem.. a Pawian po pogrzebaniu małej Kamary odszedł w stronę Złej Ziemi

Jaskinia Władców

Król Lwiej Ziemi wszedł do jaskini i podszedł do leżącej lwicy , w jej łapach spało miodowe lwiątko
- Książę Zabazi... wyszeptała czule lwica na co Kuno uśmiechnął się
a Reila przesunęła się trochę robiąc miejsce ukochanemu , który od razu skorzystał z zaproszenia , położył się koło niej patrząc z miłością na syna

Zła Ziemia

Przed Termiterą chodził lew koloru toffi o brązowej grzywie
- Talimie.. gratuluje.. masz córkę .. powiedział Makalu
- Mogę do nich iść ?
- Tak, Pawian odszedł Talim wszedł do termitery
- Nasza mała Saina... w łapach Nanumi leżała brązowa lwiczka
- Wyruszam na Lwią Ziemię... powiadomię twojego brata o małej..
- Dobrze... ale wracaj szybko
- Nie martw się o mnie... lew polizał ukochaną w policzek i ruszył na Lwią Ziemię

Lwia Skała

Kuno siedział przed jaskinią czekając na jakieś wieści od dwóch władców , miodowy lew nagle zauważył Kaleiego i Talima , poczekał
aż obaj władcy wejdą na Lwią Skałę i zapytał
- Co u was?
- Mnie urodziła się córka.. Saina.. powiedział Talim
- Mnie urodziły się dwie córki.. ale Kamara nie żyje
- Następcą tronu.. został mój syn.. powiedział Kuno
- Możemy obejrzeć księcia ? zapytał Talim
- Oczywiście.. lwy weszły do Jaskini Władców nie wiedząc że obserwuje je inna lwica z czarnym paskiem na czole i czerwonymi oczami żądnymi zemsty

Jaskinia Władców

Kuno razem z Talimem i Kaleim wszedł do jaskini i podszedł do Reily , mały książę obudził się
i popatrzył na wujków niebieskimi oczami swojego ojca
- Słodki książę.. powiedział Talim z uśmiechem
- Książę Zabazi.. odezwał się dumnie Kuno
- Mówisz tak jakby Zabazi sam chciał być księciem.. odezwała się Reila
- Mam nadzieję że mnie rozumiesz... Zabazi jest moim jedynym dzieckiem.. a więc również następcą tronu
- Wiem o tym.. lwica uśmiechnęła się do ukochanego a on zabrał od niej syna
- Mój słodki książę Zabazi , lew czule polizał syna po głowie
- Kuno.. my wracamy z Kaleim do domów.. przyjdziemy z naszymi córkami na prezentacje twojego syna
- Dobrze... samce odeszły a Kuno poszedł spać , trzymając syna w łapach

YEA !! Nareszcie się wzięłam do roboty :D zaczęłam już pisać kolejny rozdział , przypominam o możliwości zadawania pytań w zakładce "O mnie " ;)

Pozdro dla :

Sheza :D(Nie mogę cię nie pozdrowić :D)
Asi-Jammy
Thatu
Damu

i innych :)

wtorek, 26 lutego 2013

Parę wyjaśnień

Witajcie moi drodzy czytelnicy :) wiem że dawno nic nie pisałam ale ostatnio nie miałam czasu .... w każdym razie ta notka nie jest taka zwyczajna... wiem że ktoś kto w mojej klasie mnie obgaduje miał zamiar wejść na mojego bloga.. a nie chcę zostać pośmiewiskiem dlatego powiem wam prawdę o tym blogu i o mnie...

Zaczęłam pisać opowiadania kilka lat temu... były one dość amatorskie ... kiedy brakowało mi weny na jedno powstawały kolejne ... aż nagle z 2 zeszytów "Sławnego Życia " i "Życia Tomasa Barlowa" pojawiły się na moim biurku inne ... takie jak : "Słońce w mroku " (to było moje pierwsze opowiadanie) , "Wampirza Miłość " , "Gorąca Dłoń " , "Smocza Opowieść" , "Granica Śmierci " , "Przygody Raketa i Mike'a " , "Biedne Życie " , "Czarodziejska Kraina" , " Hiphopowe życie Kota " , " Koci Gang " , "Prawdomówny Wilkołak " , "Miłość przez zwierzę " , "Krew za Krew " , "Flame Fire Warrior " , "Panowanie Pokoleń " , "Demon z Obsesją " , "Smocze Marzenie " , " Życie po śmierci " , "Wampirza Miłość " , " Wilk między ludźmi " , "Żyjemy by być wilkami " , "Król Lew Co by było gdyby " , "Zakazana Znajomość " , "Czas panowania Lwów "  , "Anioły Śmierci " , " Tajemne Istoty" , "Życie Króla Juliana " , "Konie są moim życiem "
, "Szczęśliwa rodzinka " (To było opowiadanie na konkurs) , " Story Girl " .

Wiem że jest ich dużo.. może i chodzę do 2 klasy gimnazjum ... jeśli moja klasa chce.. to niech mnie wyśmieje, zawsze byłam inna niż oni ... na uboczu... ale mogłam liczyć na przyjaciół.... pisanie to moja pasja. a wracając do najważniejszej sprawy

Zaczęłam się interesować "Królem Lwem "  kiedy przypadkowo trafiłam na bloga moich ... w sumie znam je odkąd istnieje ten blog.. trafiłam na bloga moich przyjaciółek :
 Sueno (Nasi ) - która potrafi rozśmieszyć ale i można z nią pogadać , prowadzi/ła takie blogi które czytam
 -http://lwica-tama.blogspot.com/
 - www.jim-syn-vitani.blog.onet.pl (to na niego trafiłam)

 TheHanka(Haley)- o niej można powiedzieć wiele ... kiedy się z nią rozmawia nie ma co liczyć na to że pozwoli się smucić :) jest przyjacielska , i cieszę się że pomimo tego że często się kłóciłyśmy ... nie ma mi tego za złe :) jej blog to :
- http://krollew-dalszelosy.blogspot.com/ (poznałam go kiedy jeszcze był na dawnym linku :))

Dzięki nim odkryłam swoją pasje... a ten blog dostarczył mi wspaniałych przyjaciół ... nie mam zamiaru bać się opinii mojej klasy ... jeśli ktoś się dowie o tym że pisze o Królu lwie... to wiem że mam kogoś kto nie będzie się śmiał tylko zrozumie :) i tu z całego serca pozdrawiam ... KO , LW , KB(ShyGirl) to są osoby na które zawsze mogę liczyć... a dzięki Nasi ... i jej forum poznałam też innych... co z tego że z internetu? łączy nas to że naszą pasją jest pisanie... pozdrowienia dla : Sheza (Shezia) ,Nasi , Haley , Maggie , Kitabu , Sayorii , Zauditu , Patqax3 Thatu , Ann , i Kane'a który po mimo tego że skończył z forum.. a nasz kontakt się urwał.. nadal pozostaje moim przyjacielem

Nie obchodzi mnie czy będę w szkole cierpieć bo piszę blog o Królu Lwie... wiem że mam przyjaciół którzy będą mnie wspierać ... Dziękuje wam za to :)

A teraz coś dla moich czytelników...

Postanowiłam dodać zakładkę (coś jak Bohaterowie) tylko o nazwie O mnie... będziecie mogli tam w komentarzach zadawać pytania a ja będę jako post odpowiadać :)

poniedziałek, 4 lutego 2013

ROZDZIAŁ 49


W poprzedniej notce nie pokazałam wam jak przebiegała koronacja.. dlatego zrobię to w tym rozdziale :D



(Koronacja)

Na szczycie Lwiej Skały leżał lew o miodowej sierści i rudej grzywie , nagle młody lew zauważył zbliżającego się
do niego lwa o ciemnej brązowej sierści  i bordowej grzywie
- Witaj wuju... powiedział młody lew
- Dzisiaj jest twój ślub i Reily... muszę powiedzieć że znalazłeś sobie wartościową lwice
- Wiem o tym.. myślisz że dziadek byłby ze mnie dumny?
- Ravi był odważnym.. i sprawiedliwym lwem... powiedział Shetan wspominając ojca , lew przez chwilę myślał o poświęceniu swojego ojca
w końcu opamiętał się, ale Kuno zauważył pojedynczą łzę
- Wuju..przepraszam jeśli..
- Nic się nie stało Kuno
- Przepraszam... lew opuścił głowę w dół
- Kuno.. nie musisz przepraszać.. jesteś Królem(Przez ślub z Dasy)
- Wiem ale nie zasługuje na to... zlekceważyłem Nanumi
- Twoja siostra nie jest zła... wie że kochałeś Dasy
- Byłem głupi... ale co do Reily jestem pewien że mnie nie oszuka
- Też tak sądzę.. chodź.. nie karzmy jej dłużej czekać... odezwał się Shetan uśmiechając się do siostrzeńca , lwy skierowały się do Jaskini Władców
Podbiegła do nich kremowa lwica o niebieskich oczach
- Kuno... co tak długo ? zapytała Nema przytulając syna
- Musieliśmy porozmawiać... wytłumaczył Shetan patrząc na siostrę
- Reila martwiła się że coś ci się stało... Kuno na te słowa odsunął się od matki i podszedł do ukochanej
Shetan podążył za nim... nagle zapytał
- Reilo? a kim byli twoi rodzice?
- Moja matka nazywała się Revi.. powiedziała lwica
- Twoją matką jest ta lwica która pozwoliła porwać Nanumi ?!!
- Jaki ten świat mały.. szepnęła Nema , ale nikt nie zwrócił na jej słowa uwagi
- Moja matka nie chciała aby Nanumi zaginęła.. po prostu lwica Cloe była silniejsza
Shetan westchnął i powiedział
- No dobrze... a twój ojciec to ?
- Lew o imieniu Devil
- Słyszałem o nim.. powiedział Shetan,nagle Kuno zauważył nadchodzącego pawiana
- Nadszedł już czas panie... Kuno usiadł przed Jaskinią Władców razem z Reilą , Makalu podniósł tykwę i poruszył nią nad parą
Młode lwy wyszły na czubek Lwiej Skały pod którą zebrane były wszystkie zwierzęta sawanny , Kuno podszedł do czubka skały i zaryczał, po chwili dołączyła do niego Reila
i razem zaryczeli , zwierzęta wiedziały już że mają nową władczynie

(Teraz)

Po ceremonii Lwy zauważyły pod skałą Dasy, Kuno zebrał Lwice i zszedł do byłej żony i jej syna
- Czego tu chcesz Dasy ?
- Tron należy do Kanadu!!
- Tato.. dlaczego nie możemy z tobą mieszkać? spytało lwiątko
- Nie jesteś moim synem.. odpowiedział Kuno a Dasy zawołała kiedy odchodził
- To jeszcze nie koniec Kuno !!
- Nie powiedziałbym... Nixio.. Nuzo.. oprowadźcie ich na Rajską Ziemię
- Tak Panie.. Hieny wygoniły Dasy i Kanadu
- Nie przejmuj się nimi.. powiedziała Reila tuląc się do ukochanego, Lew nic nie mówiąc skierował się na Złą Ziemię , Kuno dowiedział się niedawno że
Nanumi nie będzie na jego ślubie ponieważ z dnia na dzień mogła urodzić a taka wyprawa może tylko zaszkodzić dziecku

Zła Ziemia

Młody lew ze zdziwieniem patrzył na dawne pustkowie , jego siostra zrobiła ze Złej Ziemi raj
- Kuno !! zawołał głos , lew odwrócił się , kiedy zobaczył męża Nanumi uśmiechnął się i powiedział
- Witaj Talimie... jak się czuje moja siostra?
- Ciąża bardzo ją męczy... westchnął smutno lew
- Boisz się że ją stracisz?
- Nie wiesz ile dla mnie znaczy...
- Nie muszę wiedzieć... ja to widzę...jak macie zamiar nazwać dziecko?
- Córkę Saina... a syna Sako
- Ja również mam nadzieję na potomka
- Wiesz że ostatnio był u nas Kalei ? mówił że Rewa jest w ciąży i urodzi wtedy co Nanumi
- To dobrze...
- A kiedy ty postarasz się o potomka ?
- Nie wiem... lwy weszły do Termitery gdzie leżała Nanumi
Lwica popatrzyła na towarzysza jej męża i z radością zapytała
- Kuno.. co ty tu robisz?
- Przyszedłem odwiedzić moją siostrę i jej potomka
- Nie ma go jeszcze..
- Wiem o tym.. rodzeństwo uśmiechnęło się do siebie
- Kuno.. ty lepiej postaraj się z Reilą o następce tronu
- Ty się już o to nie martw lew wyszedł z termitery i ruszył na Słoneczną Ziemię

Lwia Skała

Reila spacerowała po Lwiej Skale , kilka godzin temu dowiedziała się o czymś co powinno ucieszyć Kuna
- Reilo.. coś się stało ? spytała Nema
- Nie proszę pani... po prostu chcę powiedzieć o czymś Kunowi
- O czym ?
- Dzisiaj źle się poczułam.. byłam u Makala.... okazuje się że jestem w ciąży
- Gratuluje.. powiedziała Nema
- Dziękuje.. boje się że Kuno mi nie uwierzy że to jego dziecko
- Mój syn na pewno ci zaufa..
- Oby...

Słoneczna Ziemia

Kuno przybył na tereny swojej kuzynki Rewy i Kaleiego , władca wszedł do ich jaskini
- Kuno! co ty tu robisz? zapytała Rewa
- Nie wolno już odwiedzić kuzynki ? zaśmiał się lew
- Przecież masz obowiązki wobec Lwiej Ziemi
- Niby racja.. ale twój ojciec mi pomaga
- Rozumiem.. lwica położyła się w innej części jaskini
- Jak się czujesz?
- Nieźle.. dzieci dają mi w kość
- Dzieci ?
- Makalu powiedział że urodzę bliźniaki
- Gratuluje.. ja już wracam do domu
- Odwiedzaj nas czasem
- Będę... powiedział lew z uśmiechem ruszając na Lwią Ziemię

Lwia Skała

Nastała już noc , Reila bała się że ojcu jej dziecka coś się stało , nagle zauważyła rudą czuprynę kierującą się w stronę Lwiej Skały
- Kuno !! zawołała lwica
- Czemu nie jesteś w jaskini ? spytał zaskoczony lew , ponieważ Dasy nigdy na niego nie czekała
- Byłam dzisiaj u Makala
- Dobrze się czujesz? zapytał lew z troską
- Dobrze się czujemy..
- My? powiedział zdziwiony lew
- Kuno... jestem w ciąży powiedziała władczyni
- To...To wspaniale.. wyszeptał lew przytulając do siebie Reile
- Bałam się że nie będziesz zadowolony..
- Reilo.. nawet nie wiesz jak czekałem na potomka..
- To jak nazwiemy córkę ?
- Może.. Asali?
- A synka Zabazi...powiedziała Reila
- Kiedy urodzisz?
- Makalu powiedział że za kilka miesięcy.. ale prawdopodobnie urodzę wcześniej..
- Oby nasze dziecko przeżyło... odezwał się władca
- Też mam taką nadzieję.. lwy ruszyły do Jaskini Władców , gdzie zasnęli koło siebie

Wiem że dawno nie było notek ale jakoś wyszłam z klimatu... postaram się jak najszybciej napisać nowy rozdział :)
i życzę wszystkim wesołych Ferii (Yes !! Yes!! Yes!!) uważajcie tam na siebie :)

Pozdro Dla
Sheza
          Thatu
                   TheHanki

I innych :)