sobota, 23 maja 2015

Rozdział 65

Nastoletnie wersje zostaną dodane w późniejszym czasie ... 

Minęło już trochę czasu a lwiątka stały się nastolatkami , Zabazi był teraz porośnięty czerwoną grzywą , która wraz z wiekiem miała być bujniejsza
- Zabazi wstawaj , powiedział czarny jak węgiel lew , miał on mniejszą od kuzyna grzywę koloru białego , miodowy samiec szybko wstał i wskoczył na kuzyna
- Jeszcze się nie nauczyłeś że mnie się nie budzi ? zapytał Zabazi przyciskając białogrzywego do ziemi
- Dobra poddaje się , książę Lwiej Ziemi wstał z kuzyna i zaśmiał się
- A gdzie jest nasz drogi Kilai ?
- Czeka już z resztą przed jaskinią
Czarny lew wstał i razem z kuzynem wyszedł z groty , młody książę pomagał swojemu wujowi władać , dzięki czemu uczył się być królem , dzięki niemu na Przeklętą Ziemie przybyły zwierzęta ... , przed grotą czekał biały lew o czarnej grzywie
- Cześć Kilai , koło niego były dwa samce , jeden biały o takiej samej grzywie a drugi czarny o pomarańczowej
- Jak się trzymasz książę ? zapytał białogrzywy
- Dobrze , dziękuje za troskę Frozenie ... gdzie zgubiliście dziewczyny ?
- Mają dzisiaj pierwszą lekcje polowania... miodowy popatrzył na nich z zaskoczeniem
- Dlaczego ja o tym zapomniałem... przecież pomagałem Nami uczyć się polowania..
Niedawno do stada dołączyła biała lwica z czarną córką , która od razu zakochała się w księciu
- My idziemy na patrol w stronę innych ziem , ty masz iść w stronę Słonecznej Ziemi .. powiedział  Kilai , Zabazi westchnął i ruszył w stronę granicy między Przeklętą a Słoneczną Ziemią , młody lew od razu zauważył trzy lwice w jego wieku , czerwonogrzywy zaryczał  co rozproszyło lwicę , a do księcia przybyło całe stado Przeklętych , cztery potężne lwy przyprowadziły lwicę przed oblicze władcy tej ziemi , Zabazi wraz z Kilaiem stał koło wuja
- Czego tu szukacie ? zapytał Kalein , jedna z lwic wystąpiła przed koleżanki i pokłoniła się
- Wybacz panie , ale na Lwiej Ziemi nie ma już zwierzyny , książę przypatrzył się lwicy , tak jak on miała niebieskie oczy , młody lew stanął naprzeciw niej i powiedział
- Wuju , chyba wiem kto to jet , to Saina córka Nanumi i Talima ze Złej Ziemi i...
- Skąd mnie znasz? przerwała mu lwica a on z uśmiechem dokończył
- Moja kuzynka , Saino ... to ja... Zabazi , lwica podniosła głowę do góry a w jej oczach pojawiły się łzy , od razu go przytuliła
- Ty ... żyjesz .. książę również przytulił kuzynkę
- Żyje i mam się dobrze.. co z moją matką ?
- Rozpacza za tobą.. prawda Nirvano ? , książę zwrócił uwagę na drugą brązową lwice , patrzyła ona na niego zielonymi oczami pełnymi łez , Zabazi podszedł do niej i mocno przytulił
- Tęskniłem Nirvano , lew odwrócił się w stronę białego lwa o szarej grzywie
- Znasz je ?
- Tak wuju... Nirvana to córka Rewy i Kaleiego , lew był osłupiony , popatrzył na swoją bratanice , miała jaśniejsze niż Saina futro
- Panie ? dlaczego tak mi się przyglądasz? zapytała zielonooka
- Jestem Kalein , brat Kaliego ... młoda lwica była zaskoczona
- Jest pan moim wujkiem ? lew przytaknął a ona była w szoku , ich rozmowę przerwał miodowy książę
- A co to za lwica ? Zabazi patrzył w stronę żółtej lwicy
- Cieszę się że żyjesz książę , lwica ta miała zielone oczy , od razu ją rozpoznał
- Alaba ? córka Ariona była zdziwiona że on po tak długim czasie nadal ją pamieta
- Tak .. to ja książę
- Kiedyś byłem dla ciebie Zabazim, powiedział smutny lew , lwica nie wiedziała co zrobić , z opresji uratowała ją Saina
- Zabazi ? oprowadzisz nas po tej ziemi ? Miodowy samiec przytaknął i ruszył w stronę wody , książę napił się i popatrzył na swoje kuzynki
- Zabazi.. jak to możliwe że żyjesz? Lew z uśmiechem popatrzył w stronę Kaleina , Firaia i Kilaia i odpowiedział
- Podczas wojny spałem w jaskini , obudził mnie Kanadu .. i wyprowadził na czubek Lwiej Skały , zrzucił mnie w krzaki... prawdopodobnie nie udało mu się mnie zabić , kiedy nikt nie patrzył uciekłem w stronę Słonecznej Ziemi , wiedziałem że tamten tyran i ją przejmie dlatego pobiegłem dalej.. przypadkiem trafiłem tutaj .. skończył opowiadać Zabazi  , po chwili podeszły do nich dwa nastoletnie lwy
- Zabazi , tata cię woła .. powiedział czarnogrzywy
- Dzięki Kilai , książę ruszył w stronę groty , czekał tam już szarogrzywy samiec
- Już niedługo będziemy atakować
- Myślisz że wygramy wuju ?
- Przeważają u nas czarne lwy.. a one mają walkę we krwi.. jedynie twoi kuzyni są wyjątkowi
- Wiem o tym.. Firai jest tym spokojnym a Kilai.. jest agresywny
- Dlatego wiem że zniszczy to miejsce , on i Astra są agresywni , młody lew przytaknął i ruszył z powrotem w stronę wody , dopiero co usiadł przy Sainie a już ktoś na niego skoczył , tym razem był  to Kilai
- Czy wy się nigdy nie nauczycie ? zapytał Zabazi po chwili kiedy leżał na kuzynie
- Poddaje się.. powiedział Kilai , miodowy samiec wypuścił go i powiedział
- A właśnie , Saino , Nirvano , Alabo poznajcie kuzynów moich i twoich Nirvano
- Jestem Kilai , powiedział dumnie biały lew o czarnej grzywie
- A ja nazywam się Firai powiedział białogrzywy samiec , lwicę z zaciekawieniem patrzyły zza książęta , Samce obróciły się , do rodziny podchodzili ich przyjaciele
- Witaj książę powiedziała jedna z czarnych lwic w stronę Zabaziego
- Cześć Nami , młody samiec nie przepadał za tą lwicą , cały czas mu się narzucała , książę popatrzył w stronę Alaby , był w niej zakochany od czasu gdy byli lwiątkami , teraz to uczucie powróciło
- Witaj Rudy , powiedział lew o pomarańczowej grzywie ze śmiechem , Zabazi westchnął teatralnie i powiedział
- Jestem miodowy , nie rudy Meitorze , czarny lew zaśmiał się , ale przerwała mu biała lwica
- Meitor , uspokój się ... przepraszam was za niego , tak przy okazji jestem Fluna , pomarańczowogrzywy przewrócił oczami i powiedział
- Jak już drogie panie wiecie , nazywam się Meitor , powiedział dumnie czarny samiec
- Ja nazywam się Frozen powiedział białogrzywy lew o takiej samej sierści
Książę Lwiej Ziemi zerknął na Alabe , biały lew nie zrobił na niej wrażenia
- Przepraszam was chłopaki ale muszę je oprowadzić , powiedział miodowy lew kierując się w stronę Wody Dusz , po chwili cała czwórka tam dotarła
- To jest Woda dusz , można w niej porozmawiać ze zmarłymi... ale uważajcie żeby jej nie wypić , bo oszalejecie ... każda z nich chciała porozmawiać z rodziną , ale nie wiedziały która zacznie...

Dzisiaj rozdział zawdzięczacie Puchatce ... szczerze powiedziawszy nie chciało mi się go przepisywać.. ale cóż.. trzeba było , tak jak wspomniałam na początku , postaci jeszcze nie aktualizuje... nie dokończyłam dwóch obrazków.. Nami i Drashi reszta jest już gotowa :) 
No cóż kolejna notka 6.06.2015 :) 
Pozdrawiam :
Sheza , najlepszego przyjaciela na jakiego można trafić 
Puchatke z którą uwielbiam dręczyć Carpika 
I innych czytających jak i komentujących :) 
Carpik = Najlepszy tata na świecie :D Zabiera mnie jutro do kina :D

1 komentarz:

  1. :) bardzo dziękuję, ja tylko powiedziałam, że czytelnicy czekają... Bo czekają!!! Pierwsze co zrobiłam po powrocie do domu to komputer i szukanie nowego rozdziału. A jako podziękowanie za jego napisanie, jutrzejsze kino uzupełnię o lody :)
    Może nie pisz, że uwielbiamy dręczyć Carpika, bo to przeczyta i jutro się zemści jakoś! ;P Ale tak naprawdę...to uwielbiamy :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń