sobota, 6 czerwca 2015

Rozdział 66

Kolejna notka , dalsze losy naszych bohaterów , i coraz mniej komentarzy :( zawzięcie komentuje jedynie Puchatka i czasami Shez , dzięki nim mam ochotę wstawiać te notki :)
Zakładka bohaterowie jest już zaktualizowana a po prawej pojawiły się wiadomości

W końcu do wody podeszła Saina , lwica pomyślała o Talimie , po chwili z wody rozległ się głos
- Saino , wyrosłaś na piękną lwicę , księżniczka Złej Ziemi popatrzyła w stronę głosu
- Tato...
- Moja maleńka Saina , cieszę się że mogę z tobą porozmawiać , lwica uśmiechnęła się pomimo łez
- Tato.. dałabym wszystko żeby mama mogła cię zobaczyć
- Muszę już znikać , opiekuj się bratem i mamą.. lew zniknął a do wody podeszła Nirvana , ona również pomyślała o swoim ojcu , w tafli wody ukazał się kremowy lew o żółtej grzywie , nikt nie wiedział że obserwuje ich Władca Przeklętego Stada
- Tato..
- Moja piękna Nirvana , cieszę się że mogę z tobą porozmawiać
- Tato... wiedziałeś o tym że mam wujka ?
- Nie ... wychowywałem się na Słonecznej Ziemi a później zabrano mnie na Złą Ziemie..
- Czyli nie znasz swojej rodziny ? lew pokręcił przecząco głową
- Nie .. ale ty możesz ją poznać..
- Tato.. ja nie wiem co mam  robić..
- Słuchaj się swojego serca...
Lew zniknął a Alaba nie chciała rozmawiać z żadnym krewnym , młoda lwica co chwile zerkała na bordowogrzywego , lew ruszył w stronę groty , siedziała tam czarna lwica z czerwonymi oczami
- Witaj ciociu , lwica uśmiechnęła się do niego
- Witaj Zabazi , lew ukłonił się i usiadł kołoniej
- A to jest grota w której śpimy , po chwili z wspomnianego miejsca wyszły dwa lwy , jeden biały o białej grzywie i książę Firai
- Zabazi , lwice upolowały zebry , idźcie coś zjeść
- Dzięki Firai , młody samiec wszedł do środka razem z lwicami , szybko zjedli jedną zebrę
- Powiedzcie.. co u Sako ?
- Mój brat jest w miarę spokojny... wie że jest niebezpiecznie..
- Przykro mi Saino.. a Kiume żyje ? zapytał książę myśląc o dawnym rywalu
- On i Tamu okazali się synami tego tyrana , miodowa lwica skrzywiła się , co nie uszło uwadze Zabaziemu
- Twoje stado też podbił ?
- Ten tyran.. jest moim ojcem.. powiedziała lwica , miodowy samiec był zaskoczony , patrzył teraz prosto w oczy Alaby , po chwili powiedział
- A więc Kiume jest twoim bratem..
- Przyrodnim.. z resztą mojemu ojcu nigdy na mnie nie zależało , nie jestem zła jak on i Kiume
- A Tamu ? zapytał zawiedziony książę
- On nie jest zły .. po prostu trzyma się blisko brata.. żółta lwica uporczywie broniła starszego brata  , miodowy lew był zdenerwowany , przepełniony złością wyszedł z groty , Zabazi odbiegł w stronę Kwiatowej Polany , młody lew nie wiedział że ktoś za nim idzie...
Lwia Ziemia
Z Jaskini Władców wyszedł nastoletni brązowy lew o czarnej postrzępionej grzywie , młody samiec swoją posturą przypominał Skazę , za nastolatkiem wyszedł kremowy lew o ciemno brązowej grzywie i brązowych oczach
- Kanadu , dokąd się wybierasz ? zielonooki momentalnie odwrócił się w stronę głosu
- Idę na obchód Panie , być może ujrzę twoją córkę
- Czyżbyś stęsknił się za Alabą ? młody lew twierdząco pokiwał głową
- To na co czekasz mój drogi ? młody lew ruszył w stronę wodopoju , Kanadu szedł po zniszczonej ziemi , żałował że tak to się złożyło , lew ruszył w stronę polany na której zawsze polowano , nigdzie jednak nie było zwierzyny jak i młodych lwic ... smutny Kanadu wrócił na Lwią Skałę
 Przeklęta Ziemia
Zabazi dotarł na jedyne miejsce które porastały kwiaty  , było tu również niewielkie oczko wodne , Samiec napił się i położył na kwiatach , po chwili usłyszał czyjeś kroki
- Książę.. zaczął głos
- Czego chcesz? zapytał Zabazi odwracając się w stronę Alaby
- Wiem że mnie nienawidzisz.. ale to nie moja wina że mam takiego ojca .. sama od lat go nienawidzę... od zawsze byłam przez niego atakowana , bez mojej woli wybrał mnie na narzeczoną twojego brata , przez cały ten czas miałam nadzieję że wrócisz ... i mnie uratujesz.. powiedziała zapłakana lwica , miodowy samiec patrzył na nią z zaskoczeniem , w jego niebieskich tęczówkach pojawiło się ciepło
- Alabo.. przepraszam.... po prostu nabrałem nawyków od mojego kuzyna , zdenerwowałem się dlatego że myślałem o tym że bronisz swojego ojca ... pomimo tego że jest mordercą.. , lwica popatrzyła na księcia
- Nigdy bym go nie broniła.. młody lew wstał i podszedł do żółtej lwicy
- Wybacz mi za mój gniew , ciężko mi jest uwierzyć że taka piękna lwica jest siostrą Kiume... powiedział książę zanim się powstrzymał , Alaba patrzyła na niego teraz z zaskoczeniem

Tak , pojawił się wątek Zabaziego i Alaby :D , w następnym rozdziale pojawi się kolejna postać
Pozdrowienia śle Puchatce i Shezowi :) Na blogu o wszystkim i o niczym pojawił się kolejny przepis kulinarny  :)

4 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję, jeżeli tylko moje komentarze w jakiś sposób Cię motywują do pisania to zapewniam, że ich nie zabraknie :)
    A dalsza część opowiadania jak zwykle interesująca, a nawet intrygująca. Zaraz wchodzę na kulinarny blog - czyli czytania ciąg dalszy :)
    Buziaki
    Puchatka

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję ten piękny rozdział, ale miałam kilka spraw na głowie i nie miałam zbytnio czasu przesiadywać na komputerze. Jestem ciekawa co dalej się wydarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń