Tak , dzisiaj sobota co oznacza .... kolejny rozdział :D , dziękuje
za komentarze pod poprzednim postem :) w niedziele (jeśli wyrobie z
obrazkami) pojawi się post z 4 zdjęciami Zabaziego , w komentarzach
wybierzecie jak będzie wyglądał w przyszłości :) a więc nie przedłużając
, zapraszam na rozdział :)
- Kiedyś przyjaźniło się
osiem lwów , dwa samce białe , dwa czarne to samo było z lwicami , po
jakimś czasie narodziły im się lwiątka... czarne i białe a przyjaciele
postanowili założyć stado
- Jak się nazywali ? zapytał Zabazi , czarny samczyk westchnął smutno i powiedział
-
znam jedynie imiona lwiątek , jednej parze urodził się syn i córka ...
niestety lwiczka zmarła , białego samczyka nazwali Lucky , innej parze
urodził się czarny syn który otrzymał imię Diablo , z kolejnego związku
urodziły się cztery lwiątka , trzy białe i jedno czarne , lwiczkę
nazwali Sadza , jej białe rodzeństwo to byli : Snow , White i Cong
- Snow to był samiec ? zapytał ciekawy Zabazi , Firai zaprzeczył
-
była lwiczką , ostatniej parze urodziło się aż sześć lwiątek , dwa
samce i cztery samice , bracia byli swoimi przeciwieństwami ,jeden
czarny , drugi biały ... z tego co mówił mi tata biały nazywał się Wosh a
czarny Devil
- Firai.. moja mama jest córką lwa o tym imieniu
-
Nieźle.... w każdym razie Devil jest ojcem mojego taty i Kaleiego , to
on został przywódcą stada , jednak związał się z inną lwicą nie pasującą
do naszego stada , więc został wygnany a mój tata otrzymał władzę
- Dlaczego Kalei nie mógł zostać Królem ? zapytał miodowy książę
- Mojego wuja porwano jak był mały , dziadek chciał go odnaleźć ale został wygnany i musiał odejść
- Czyli jesteśmy kuzynami... powiedział z uśmiechem Zabazi
- Później tata związał się z moją mamą ... urodził się Kilai i ja , teraz nasze stado liczy około trzydzieści lwów .
Po skończonej rozmowie , lwiątka dotarły do końca tunelu , była tam zebrana trawa
- Tu będziesz spać, to jest Królewska grota , my też tu śpimy . powiedział czarny samczyk
- Dziękuje Firai , miodowe lwiątko położyło się na miękkim posłaniu i zasnęło.
Lwia Ziemia
Reila
spacerowała po Lwiej Ziemi , lwica tęskniła za swoim ukochanym , była
królowa spojrzała w niebo , jej syn był tam razem z Kunem
-
Opiekuj się Zabazim , lwicy poleciały łzy z oczu , po chwili zauważyła
brązowego samczyka , nienawidziła go za to że zabił jej syna
- Mamo poczekaj ! zawołało lwiątko , od razu podbiegło do lwicy
- Nie jestem twoją matką , zabiłeś mojego synka
-
Proszę , chodź za mną , lwica niechętnie ruszyła za nowym księciem pod
Lwią Skałę , lwiątko podeszło do krzaków w które zrzuciło brata
- Po co mnie tu przyprowadziłeś?
-
Tutaj spadł , nie zabił się , Zabazi żyje , nie wiem gdzie teraz jest
ale wiem że wróci , udaje złego bo jeśli nie wróci na czas , to ja
obejmę władzę ... powiedział Kanadu
- A więc na tym ci zależało , a Kuno w ciebie uwierzył
-
Nie .. nie chciałem i nie chce władzy , ale jeśli mój brat nie wróci a
władzę dostanie Kiume.. to zabije naszą rodzinę i tylko w ten sposób
ochronię ciebie i innych ... Lwica była zaskoczona
- Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałeś?
- Nie chce żeby ktokolwiek wiedział.. bo każdy może donieść temu tyranowi
Lwica pokiwała ze zrozumieniem i odeszła , brązowe lwiątko dumnym krokiem ruszyło na Lwią Skałę
Przeklęta Ziemia
Księcia obudziło trącanie łapą
- Zabazi chodź oprowadzę cię... powiedział Kalein
- Już idę... miodowe lwiątko wstało i przeciągnęło się , razem z wujkiem ruszyło na spacer
-
Jak ci się podoba nasza ziemia książę ? ... Zabazi nie usłyszał
pytania.. był zamyślony , zamiast odpowiedzieć na nie .. powiedział
- Mój dziadek... to był Devil , władca był zaskoczony , dawno nie słyszał imienia swojego rodzica
- Kto był twoim ojcem ?
- Kuno.. syn Nemy i Choya .. to moja mama była córką Devila
-
A więc jesteś moim siostrzeńcem , lwiątko przytaknęło i uśmiechnęło się
, po chwili lwy dotarły nad dziwną wodę , którą porastały rożne
rośliny , więc ciężko było się tam dostać
- Co to jest wuju ?
-
Woda Dusz , kiedy spojrzysz w tą wodę i pomyślisz imię lwa który jest
martwy , ujrzysz go i będziesz mógł rozmawiać z jego duchem
- Jak to możliwe ?
-
Kiedyś , ta woda była zwykłym wodopojem , ale utopił się tu dawny
szaman , przez to woda zyskała nowe właściwości , lwiątko było
zaskoczone
- Nie pij tej wody bo oszalejesz , samiec odszedł a książę pomyślał o ojcu...
No
.. dotarliśmy do końca rozdziału :) mam do was małe pytanko.. chcecie
konkurs na 17 tyś wyświetleń ? , za 2 rozdziały zobaczymy nastoletnie
lwy :D , no to za 2 tygonie kolejna notka :)
Pozdrowia dla : Asi , Shezia , Puchatki , i innych komentujących :)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. I mam propozycję, powinnaś zrobić drzewo genealogiczne lwiątek z ich "fotkami". Wiem, że to dużo pracy, ale może w wakacje znajdziesz trochę czasu?
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Ps. Gdybym wiedziała, że będziesz zwiedzać moją uczelnię, to mogłyśmy się umówić na np. ciacho w Rzeszowie :P Hihihi, znowu będzie, że dużo wiem, ale nie krzycz na Carpika :)
Wiesz... to trochę bez sensu bo opowiadanie niedługo się kończy , a większość informacji o ich pokrewieństwie jest w "Bohaterowie" i w rozdziałach , gdzie władcy opowiadają swoim następcą o przodkach , poza tym ja na niego nie krzyczę... najwyżej herbaty nie zrobię ^^ nie no .. taki żarcik , no można było się spotkać tylko że byłam na wycieczce szkolnej... więc nie bardzo ...
UsuńW końcu przeczytałam wszystkie twoje notki. Uwielbiam je. Trochę mi to zajęło, bo cieżko było się ogarnąć w bohaterach. Ale już jest w porządku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na next