sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział 63

Tak  , dzisiaj sobota co oznacza .... kolejny rozdział :D  , dziękuje za komentarze pod poprzednim postem :) w niedziele (jeśli wyrobie z obrazkami) pojawi się post z 4 zdjęciami Zabaziego , w komentarzach wybierzecie jak będzie wyglądał w przyszłości :) a więc nie przedłużając , zapraszam na rozdział :)

- Kiedyś przyjaźniło się osiem lwów , dwa samce białe , dwa czarne  to samo było z lwicami , po jakimś czasie narodziły im się lwiątka... czarne i białe  a przyjaciele postanowili założyć stado
- Jak się nazywali ? zapytał Zabazi , czarny samczyk westchnął smutno i powiedział
- znam jedynie imiona lwiątek  , jednej parze urodził się syn i córka ... niestety lwiczka zmarła , białego samczyka nazwali Lucky , innej parze urodził się czarny syn który otrzymał imię Diablo , z kolejnego związku urodziły się cztery lwiątka , trzy białe i jedno czarne , lwiczkę nazwali Sadza , jej białe rodzeństwo to byli : Snow , White i Cong
- Snow to był samiec ? zapytał ciekawy Zabazi , Firai zaprzeczył
- była lwiczką , ostatniej parze urodziło się aż sześć lwiątek , dwa samce i cztery samice , bracia byli swoimi przeciwieństwami ,jeden czarny , drugi biały ... z tego co mówił mi tata biały nazywał się Wosh a czarny Devil
- Firai.. moja mama jest córką lwa o tym imieniu
- Nieźle.... w każdym razie Devil jest ojcem mojego taty i Kaleiego , to on został przywódcą stada , jednak związał się z inną lwicą nie pasującą do naszego stada  , więc został wygnany a mój tata otrzymał władzę
- Dlaczego Kalei nie mógł zostać Królem ? zapytał miodowy książę
- Mojego wuja porwano jak był mały , dziadek chciał go odnaleźć ale został wygnany i musiał odejść
- Czyli jesteśmy kuzynami... powiedział z uśmiechem Zabazi
- Później tata związał się z moją mamą ... urodził się Kilai i ja , teraz nasze stado liczy około trzydzieści lwów  .
Po skończonej rozmowie , lwiątka dotarły do końca tunelu , była tam zebrana trawa
- Tu będziesz spać, to jest Królewska grota , my też tu śpimy . powiedział czarny samczyk
- Dziękuje Firai , miodowe lwiątko położyło się na miękkim posłaniu i zasnęło.
Lwia Ziemia
Reila spacerowała po Lwiej Ziemi , lwica tęskniła za swoim ukochanym , była królowa spojrzała w niebo , jej syn był tam razem z Kunem
- Opiekuj się Zabazim , lwicy poleciały łzy z oczu , po chwili zauważyła brązowego samczyka , nienawidziła go za to że zabił jej syna
- Mamo poczekaj ! zawołało lwiątko , od razu podbiegło do lwicy
- Nie jestem twoją matką , zabiłeś mojego synka
- Proszę , chodź za mną , lwica niechętnie ruszyła za nowym księciem pod Lwią Skałę , lwiątko podeszło do krzaków w które zrzuciło brata
- Po co mnie tu przyprowadziłeś?
- Tutaj spadł , nie zabił się  , Zabazi żyje , nie wiem gdzie teraz jest ale wiem że wróci , udaje złego bo jeśli nie wróci na czas , to ja obejmę władzę ... powiedział Kanadu
- A więc na tym ci zależało , a Kuno w ciebie uwierzył
- Nie .. nie chciałem i nie chce władzy , ale jeśli mój brat nie wróci a władzę dostanie Kiume.. to zabije naszą rodzinę  i tylko w ten sposób ochronię ciebie i innych ... Lwica była zaskoczona
- Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałeś?
- Nie chce żeby ktokolwiek wiedział.. bo każdy może donieść temu tyranowi
Lwica pokiwała ze zrozumieniem i odeszła , brązowe lwiątko dumnym krokiem ruszyło na Lwią Skałę
Przeklęta Ziemia
Księcia obudziło trącanie łapą
- Zabazi chodź oprowadzę cię... powiedział Kalein
- Już idę... miodowe lwiątko wstało i przeciągnęło się , razem z wujkiem  ruszyło na spacer
- Jak ci się podoba nasza ziemia książę ? ... Zabazi nie usłyszał pytania.. był zamyślony , zamiast odpowiedzieć na nie .. powiedział
- Mój dziadek... to był Devil , władca był zaskoczony , dawno nie słyszał imienia swojego rodzica
- Kto był twoim ojcem ?
- Kuno.. syn Nemy i Choya .. to moja mama była córką Devila
- A więc jesteś moim siostrzeńcem , lwiątko przytaknęło i uśmiechnęło się , po chwili lwy dotarły nad dziwną wodę  , którą porastały rożne rośliny , więc ciężko było się tam dostać
- Co to jest wuju ?
- Woda Dusz , kiedy spojrzysz w tą wodę i pomyślisz imię lwa który jest martwy , ujrzysz go i będziesz mógł rozmawiać z jego duchem
- Jak to możliwe ?
- Kiedyś , ta woda była zwykłym wodopojem , ale utopił się tu dawny szaman , przez to woda zyskała nowe właściwości , lwiątko było zaskoczone
- Nie pij tej wody bo oszalejesz , samiec odszedł a książę pomyślał o ojcu...

No .. dotarliśmy do końca rozdziału :) mam do was małe pytanko.. chcecie konkurs na 17 tyś wyświetleń ? , za 2 rozdziały zobaczymy nastoletnie lwy :D , no to za 2 tygonie kolejna notka :)
Pozdrowia dla : Asi , Shezia , Puchatki , i innych komentujących :)

3 komentarze:

  1. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. I mam propozycję, powinnaś zrobić drzewo genealogiczne lwiątek z ich "fotkami". Wiem, że to dużo pracy, ale może w wakacje znajdziesz trochę czasu?
    Buziaki :)
    Ps. Gdybym wiedziała, że będziesz zwiedzać moją uczelnię, to mogłyśmy się umówić na np. ciacho w Rzeszowie :P Hihihi, znowu będzie, że dużo wiem, ale nie krzycz na Carpika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... to trochę bez sensu bo opowiadanie niedługo się kończy , a większość informacji o ich pokrewieństwie jest w "Bohaterowie" i w rozdziałach , gdzie władcy opowiadają swoim następcą o przodkach , poza tym ja na niego nie krzyczę... najwyżej herbaty nie zrobię ^^ nie no .. taki żarcik , no można było się spotkać tylko że byłam na wycieczce szkolnej... więc nie bardzo ...

      Usuń
  2. W końcu przeczytałam wszystkie twoje notki. Uwielbiam je. Trochę mi to zajęło, bo cieżko było się ogarnąć w bohaterach. Ale już jest w porządku.
    Pozdrawiam i czekam na next

    OdpowiedzUsuń