wtorek, 7 kwietnia 2015

Rozdział 60

Tak jak widzicie , szablon został zmieniony :D , Dziękuje za wszystkie komentarze pod poprzednimi notkami , to dzięki wam mam ochotę przepisywać to opowiadanie (pisze je w zeszycie) no to nie przedłużając zapraszam na rozdział 60 

Minęło kilka dni od poznania się Zabaziego i Alaby , lwiątka zżyły się ze sobą a ich ojcowie stali się podejrzliwi , tego dnia Zabazi wstał bardzo wcześnie , niedawno Alaba nauczyła go polować , książę pobiegł w stronę granicy gdzie zawsze spotykał się z Alabą .
Zabazi nie wiedział że obserwuje go Kiume , czerwonookie lwiątko teraz miało okazje do zemsty , samczyk rozglądnął się za Królem , miodowy lew właśnie wychodził z jaskini , lwiątko podbiegło do niego i ukłoniło się
- Panie , Zabazi pobiegł na Granicę między Ziemiami , Lew wystraszył się
- Dziękuje Kiume , samiec odbiegł w stronę miejsca łączącego wszystkie cztery ziemie
Rajska Ziemia 
Alaba jak najszybciej wyszła z jaskini w dżungli , lwiczka wiedziała że jej ojciec jest na patrolu , jednak kiedy wyszła , przestraszyła się . Arion czekał przed jaskinią
- Dokąd codziennie rano wychodzisz ?
- Poznaję naszą ziemie ojcze , lwiczka ukłoniła się
- Idź , księżniczka odbiegła w stronę Granicy między Ziemiami , nie wiedziała jednak że za jakiś czas stanie się coś złego
Granica
Książę Zabazi czekał już na swoją koleżankę od jakiegoś czasu , w końcu ją ujrzał
- Cześć Zabazi , przepraszam że tak długo ale tata mnie nakrył
- Niczego ci nie zrobił ? lwiątko wiedziało z opowieści przyjaciółki że jej ojciec jest tyranem
- Wszystko ok , dziękuje za troskę , książę popatrzył w stronę mysiej nory
- Polujemy ? lwiczka razem z nim zaczaiła się  , po krótkim czasie z nory wyszła jedna mysz , lwiczka nie zdążyła się ruszyć a książę już miał mysz w łapach , niespodziewanie rozległ się głos burczenia od Alaby , książę podszedł do niej i dał jej pożywienie
- A co z tobą Zabazi ?
- Lwicę polują dla nas , lwiczka pokiwała głową ze zrozumieniem i zaczęła jeść , po skończonym posiłku , księżniczka podeszła do miodowego samczyka i polizała go po  policzku
- Dziękuje , lwiątka zaczęły się  bawić , nie trwało to jednak długo bo z obu ziem rozległo się wołanie
- Zabazi !
- Alabo ! głos ojca lwiczki był bliżej niż głos Władcy Lwiej Ziemi , po chwili z Rajskiej Ziemi wyskoczył Arion , samiec już miał zaatakować księcia ale obronił go Kuno
- Arion ! , zostaw mojego syna
- Kuno , jakie niespodziewane spotkanie , poznałeś już moją córkę ? Alabę .
- Zabierajcie się stąd , warknął Król Lwiej Ziemi , Arion zaśmiał się
- Lwia Ziemia za niedługo będzie moja ! , Alabo idziemy . krzyknął brązowogrzywy , lwiczka smutno popatrzyła na księcia i odeszła wraz z ojcem , Zabazi patrzył tęsknie za przyjaciółką , po chwili książę poczuł zęby na karku , Król skierował się w stronę Lwiej Skały
Lwia Skała
Samiec dotarł na wspomniane wcześniej miejsce , władca wyszedł na szczyt Lwiej Skały i wypuścił swojego syna koło siebie
- Dlaczego tam poszedłeś ? mogłeś zginąć , książę popatrzył na ojca , widział że król jest zdenerwowany
- Tato... my się tylko bawiliśmy
- Synu , masz : Saine , Nirvane , Kanadu , Wuaziego i Kiume
- Kiume nie jest moim przyjacielem , powiedział zły książę
- Gdyby nie on , byłbyś martwy , od dzisiaj możesz chodzić jedynie na Wodopój  i chodzisz z opiekunami
- Dobrze tato , lwiątko spuściło głowę , Kuno widząc smutek syna , trącił go nosem
- Nie wiem co bym zrobił gdybyś zginął , lwiątko przytuliło się do ojca
- A teraz idź do brata , bo się martwił
- Tato ? a skąd znasz tatę Alaby ?
 Lew wzdrygnął się
- Przyjaźniłem się z nim jak byłem mały , ale później chciał mi odebrać matkę Kanadu , wygnałem go ze stada za atak na mnie ... lwiątko pokiwało głową i zbiegło na dół , przed Jaskinią Władców siedział Kanadu , był on już większy od księcia
- Co się stało braciszku ? lwiątko westchnęło i przytuliło się do brązowego lwiątka
- Byłem na granicy , bo poznałem tam lwiczkę
- Czyżbyś się zakochał Zabazi ?
- Nigdy Kanadu
Rajska Ziemia
Zdenerwowany lew odwrócił się w stronę córki , samiec uderzył ją w policzek
- Jak śmiałaś dopuścić się takiej zdrady ? , od dzisiaj nie wychodzisz z jaskini , lwiczka posłusznie weszła do groty  i położyła się w kącie , Alaba zaczęła płakać
Tymczasem do Ariona podeszła jego partnerka
- Co znowu zrobiła ?
- Pirai , nasza córka zapoznała się z tym bękartem Kuna
- Trzeba przyśpieszyć atak
- Jutro atakujemy , lwy weszły do groty...

Tak wiem , rozdział taki sobie , no cóż... bywa , od razu uprzedzam że , po rozmowie Kuna , Talima i Kaleiego , trzy stada były na Lwiej Ziemi , bo mają tam rodzinę , ale stado Talima i Kaleiego nie liczy za dużo lwic bo jedynie 6  a stado Lwiej Ziemi liczy jedynie 14 + lwice w ciąży i lwiątka 
a kolejny rozdział w sobotę :) powiem jedynie że wiele rzeczy zostanie zdradzonych a także prawda 
Nie chce również wymuszać na was komentowania , ale lepiej się pisze wiedząc że ktoś to czyta , szkoda że nie rozbudujecie tych komentarzy... no Asia-Jammy akurat rozbudowuje :) 

7 komentarzy:

  1. Piękny szablon, taki zielony. Sama go zrobiłaś? Biedny Zabazi nie pobawił się długo ze swoją przyjaciółką, ale dobrze że nic mu się nie stało. Czekam na kolejny post :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy rozdział. :)
    Bardzo współczuję Alabie, że ma takiego ojca.
    Mam nadzieję, że stado z Lwiej Ziemi obroni się przed Arionem i resztą.
    Czekam na kolejny rozdział. :)
    PS. dodaj koniecznie możliwość obserwacji + dziękuję za miły komentarz na blogu. :)

    Pozdrawiam,
    http://lion-king-mojahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zgadzam się !!! Rozdział wcale nie jest "taki sobie". Jest fajnie napisany i interesujący. Naprawdę jestem pod wrażeniem tego co piszesz. Naprawdę.
    Puchatka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie że komentujesz , ale zacznij sobie czytać od 1szego rozdziału :) (kliknij sobie w moje serie są tam wszystkie rozdziały)

      Ps. Pozdrowienia od tatusia :P

      Usuń
  4. Tak jest, dostosuję się... I nie pozostaje mi nic innego jak podziękować za pozdrowienia od Tatusia :) Ja również pozdrawiam. Tym samym moja anonimowość poszłaaaaaa.... A mogłam wybrać innego nicka, ale nie, przyzwyczajenie wzięło górę. Już pełznę na początek i czytam. I postaram się ograniczyć komentowanie :) Buziaki
    Puchatka

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedny Zabazi. Żal mi Alby, ma okropnego ojca...;-(

    OdpowiedzUsuń