Nema wraz z Choyem
weszła na Złą Ziemię , ich uwagę przykuł jeden z lwów , miał on czerwoną grzywę
i brązową sierść , Samiec zauważył ich i
podszedł z wysuniętymi pazurami
- Czego tu chcecie ? Spytał lew najeżając się
, i wtedy kawałek jego grzywy odsunął się i ujawnił jego bliznę na prawym oku ,
Nema popatrzyła na niego zaskoczona więc spytała
- Shetan ?to ty ? Lew przytaknął przypominając
sobie jak się nazywa
- A ty kim jesteś ?
- Braciszku… to ja… Nema powiedziała lwica i
uściskała go , a on sam nie wiedząc
czemu schował pazury
- A to kto ?
- To ja .. Choyo.. Mój książę powiedział lew
- Jaki książę ? Spytał Shetan
- Sheti.. Jesteśmy prawowitymi następcami
tronu Lwiej Ziemi powiedziała lwica a jej brat uśmiechnął się do siebie i
powiedział
- Choyo
.. Może powspominamy dawne czasy.. Na wodospadzie ?
- Prowadź książę powiedział brązowy lew z
brązową grzywą i poszedł za Shetanem
- Panie.. A co z Nemą ? Spytał Choyo ale
Shetan go zaatakował
przyjaciel Nemy odpowiedział atakiem na co
Shetan pobiegł na granicę między ziemiami…
Lew zaśmiał się w
duchu i popatrzył na ziemię... po chwili przypomniał sobie dzieciństwo jak w
tym miejscu biegał z Choyem ,Nemą i Kigalim po chwili zdał sobie z czegoś
sprawę
- Oni nie kłamali..
jestem księciem.. powiedział lew a jego oczy zmieniły kolor na zielony szybko
pobiegł na wodospad żeby przeprosić Choya , Wbiegł na wodospad a na jego widok
Choyo zaatakował mówiąc
- Jeszcze ci mało ?
- Choyo.. Wróciłem.. I znowu jestem sobą..
Powiedział lew patrząc na przyjaciela zielonymi oczami kiedy Choyo po raz
kolejny zaatakował , przybiegła Nema
- Choyo przestań !! To przecież mój brat
powiedziała lwica podbiegając do rannego księcia
- Nemo.. Nic mi nie jest.. Powiedział Shetan
patrząc na siostrę z uśmiechem
- Sheti… lepiej żebyśmy poszli do
Rafikiego lew pokiwał głową i ledwo poszedł za siostrą
Baobab
- Rafiki !! Pomóż nam , zawołała Nema , po kilku minutach pawian zszedł z Baobabu
- Po co tak krzyczysz lwico ?
- Rafiki.. To ja Nema.. Powiedziała
księżniczka a Pawian uśmiechnął się i
powiedział
- Ach tak.. Cóż księżniczko Nemo… Duch waszego
ojca mówił mi że wrócicie , kiedy pawian opatrzył Shetana ten spytał
- Rafiki… a mnie poznałeś ?
- Oczywiście książę… powiedział pawian i wrócił
na Baobab
- Nemo.. Czas wracać.. Powiedział Shetan i nie
pewnie przytulił siostrę idąc na Wodospad
Wodospad
Choyo na widok
Shetana już chciał zaatakować , ale zobaczył że koło niego idzie Nema
- Wiem że mi nie ufasz… powiedział książę
- Owszem… nie ufam ci… bo możesz mnie znowu
zaatakować
- To się już nie powtórzy przyjacielu… mrok
wydostał się z mojego serca… powiedział
lew
- Shetan… nie mam zamiaru ci zaufać… bo nie
wiem czy mnie znowu nie zaatakujesz
- Rozumiem cię… powiedział lew i w trójkę
skierowali się w stronę Lwiej Skały… ale ktoś im przeszkodził.. Na niebie
pokazał się duch Raviego Shetan spojrzał
na ducha ojca razem z siostrą …. I wtedy
usłyszeli
- Synu… spisałeś się … znowu jesteś Lwioziemcem
- Tato.. To dzięki Nemie .. Powiedział książę
- Wiem o tym.. Razem z siostrą musisz objąć
tron
- Dobrze ojcze… powiedzieli w tym samym
czasie.. Patrząc jak duch ich ojca znika
- Jednak mogę ci ufać.. Powiedział Choyo i
uściskał Shetana… w trójkę wrócili na Lwią Skałę i położyli się w swoich
jaskiniach
Baaarrrrdddzzzzoooo was przepraszam... rozdział nie pojawiał się z powodu mojego nocowania u koleżanki.. a potem ona była u mnie i nie miałam czasu... rozdział jak zwykle dla Kane'a , Sheza i dla moich przyjaciół z http://www.lwiekrolestwo.pun.pl/
Zapraszam was również na mojego najnowszego bloga : panowanie-lwow.blogspot.com