Tak o to ja wasza sadystka (kto czytał poprzedni rozdział wie dlaczego ) , dopiero teraz odkryłam coś cudownego , publikacje danego dnia i godziny xd co 2 tygodnie w sobotę o 15 czasu Central European Time będzie notka :D , Dziękuje za wszystkie komentarze pod poprzednią notką , zapraszam do nowych zakładek "Zapytaj bohatera może ci odpowie" i "Różne Historie"
A teraz nie przedłużając zapraszam do notki :)
Lwiątka momentalnie odwróciły się w stronę głosu , stał tam potężny brązowy lew o bordowej grzywie i zielonych oczach , obie księżniczki wystraszyły się , Zabazi jedynie uśmiechnął się i powiedział
- Witam panie Shetanie
- Witaj książę , były Król dawno temu ustalił z Zabazim że młody nie może nazywać go Wujem bo nim nie jest
- Zabazi ? kto to jest ? zapytały obie księżniczki , brązowy lew popatrzył na obie zatrzymując wzrok na Nirvanie
- Saino , Nirvano to były Król Lwiej Ziemi i brat babci Nemy
- Nirvano... kim są twoi rodzice ? zapytał niespodziewanie Shetan a lwiczka wystraszyła się
- Mój tata to Kalei Król Słonecznej Ziemi a moją mamą jest...
- Rewa powiedział samiec uśmiechając się za nie , lwiątka odwróciły się , na skałę wchodziła brązowa lwica o zielonych oczach , na widok samca uśmiechnęła się i podeszła do niego , po chwili przytuliła go
- Witaj Tato , cała czwórka lwiątek była zszokowana
- Rewo , cieszę się że cię widzę , dlaczego nie powiedziałaś mi że mam wnuczkę ? lew ciepło uśmiechnął się do Nirvany
- To Kalei , Kuno i Talim ustalili że lepiej jak dzieci się nie spotkają bo jest niebezpiecznie
- I dlatego Zabazi siedzi tutaj z twoją córką i z córką Nanumi ? Lwica zaśmiała się
- Sami się poznali , Nirvano ten tutaj straszny lew jest twoim dziadkiem , brązowy samiec przewrócił oczami na stwierdzenie "Straszny"
- Mam dziadka ? zapytała zaskoczona lwiczka a Shetan się zaśmiał
- Masz maleńka , lwiczka rzuciła się na lwa a on specjalnie się przewrócił , Rewa patrzyła na to wszystko z uśmiechem .
- Ciociu ? możemy już iść ? zapytał Zabazi
- Oczywiście
- Książę , poczekaj na Wuaziego , po chwili z jaskini wybiegł miodowy samczyk
- Chodźmy , grupka pobiegła na Wodopój
Wodopój
Piątka lwiątek w końcu dobiegła na miejsce , młody książę poszukał wzrokiem cioci , momentalnie zauważył czołgającego się w stronę wody kuzyna . Zabazi szybko pobiegł do niego , w ostatniej chwili złapał małego Sako w łapy
- Ciociu ! krzyknął książę , lwica pobladła i chwyciła swojego syna , całe stado patrzyło na bohaterskiego księcia
- Dziękuje Zabazi , miodowy samczyk uśmiechnął się i potarł nosem kuzyna
- Oby już więcej nas tak nie straszył ...
Granica
Tymczasem na granicy czekał miodowy lew o bordowej grzywie , po chwili dołączyli do niego dwaj pozostali władcy
- Kuno , nasz zwiadowca przekazał mi że atak na Lwią Ziemię nastąpi za dwanaście dni i nocy powiedział kremowy lew o żółtej grzywie
- Talimie , a ty masz jakieś informacje ? lew koloru toffi popatrzył na swojego szwagra i powiedział
- Nasz zwiadowca dowiedział się że Stado Rajskiej Ziemi rozrosło się , liczy w sobie teraz około trzydzieści lwic i pięciu lwów , Słowa Talima zmartwiły Kuna , lew myślał o swoich dzieciach
- Musimy się szykować , lwy rozdzieliły się
Wodopój
Kiume patrzył z zazdrością na księcia
- Bracie ... nie przejmuj się nim powiedziało zielonookie lwiątko
- To nie jest uczciwe Tamu , ten księciulek ma wszystko , władzę , dziewczyny i rodziców ... a my ? nasz ojciec nas nawet nie chciał , a matka nie żyje
- Kiume ... to nie nasza wina... , lwiątko o czerwonych oczach popatrzyło z nienawiścią na Zabaziego , książę położył się koło ciotki i popatrzył na zasypiającego kuzyna
- Będę o niego dbał ciociu , miodowe lwiątko przeciągnęło się i zapytało
- Kanadu idziesz ze mną na spacer ?
- Nie... oprowadzę jeszcze dziewczyny ... powiedział brązowy samczyk .
Książę przytaknął i pobiegł w stronę Granicy między ziemiami
Rajska Ziemia
Miodowa lwiczka wybiegła z jaskini , za nią wyszedł miodowy samiec o brązowej grzywie i czerwonych oczach
- Dzisiaj nauczę cię polować , czas żebyś sama zdobywała pożywienie
- Dobrze tato... lwiczka obserwowała ojca jak poluje na mysz , po chwili była ona w jego łapie
- Teraz ty Alabo , lwiczka przyczaiła się i skoczyła w stronę myszy , księżniczka biegła za nią przez krótką chwilę , w końcu udało jej się złapać zwierzątko w zęby , lwiczka pobiegła w stronę ojca
- Od dzisiaj nie dostajesz jedzenia i polujesz sama , księżniczka przytaknęła i zjadła swoją zdobycz
- Tato ... mogę pozwiedzać naszą ziemię ?
- Tak ale masz wrócić przed porą obiadową , lwiczka odbiegła w stronę Granicy miedzy ziemiami
Granica
Książę dobiegł na Granicę miedzy ziemiami , lwiątko zaczęło ćwiczyć ryczenie , nagle Zabazi usłyszał szelest trawy , po chwili wyskoczyła na niego miodowa lwiczka
- Ha! upolowałam cię ! krzyknęła zielonooka
- Zejdź ze mnie ! książę zaczął się wyrywać , po chwili zrzucił niechciany balast na ziemie , dopiero teraz zwrócił uwagę na jej wygląd
- Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam powiedziała samiczka
- Jestem Zabazi , książę Lwiej Ziemi powiedział dumnie syn Kuna
- Nazywam się Alaba , i jestem księżniczką Rajskiej Ziemi , lwiczka uśmiechnęła się do księcia a on zapytał
- Chcesz się pobawić ? księżniczka w odpowiedzi wskoczyła na lwiątko , tym razem książę uniknął ataku i sam wskoczył w stronę lwiczki , lwiątka bawiły się tak przez pół dnia w końcu z obu ziem rozległ się krzyk
- Zabazi ! wołał Kuno
- Alaba! wołał głos Władcy Rajskiej Ziemi , lwiczka pożegnała kolegę i pobiegła w stronę Rajskiej Ziemi , po chwili księcia znalazł ojciec
- Zabazi , co ty tu robisz ?
- Chciałem pozwiedzać ziemię tato , lwiątko spuściło głowę w dół , Król westchnął i powiedział
- Wracajmy do domu synu , oba lwy ruszyły w stronę majestatycznej skały
Rajska Ziemia
Lwiczka dobiegła do Jaskini w której sypiało jej stado , przed wejściem czekał ojciec Alaby
- Gdzie byłaś ? lwiczka położyła się przed ojcem
- Byłam na naszej ziemi ojcze
- Arionie , daj jej już spokój ... za karę nie zje kolacji , powiedziała kremowa lwica
- Słyszałaś matkę , idź do jaskini ... powiedział Władca Rajskiej Ziemi , lwiczka ruszyła do jaskini
- Arionie ? kiedy atakujemy ?
- Za 12 dni , jednak musimy uważać na syna Dasy , żyje na tamtej ziemi
- Będzie idealnym mężem Alaby powiedziała lwica
- Masz racje Pirai , lwy ruszyły do swojej jaskini.....
Tak jest kolejny rozdział :) . Dziękuje wszystkim za komentarze , zachęcają mnie one do pisania :)
Szczególne pozdrowienia śle do Sheza i Asi-Jammy :) są oni ze mną od dłuższego czasu , za co z całego serca dziękuje :)
sobota, 28 marca 2015
wtorek, 17 marca 2015
Rozdział 58
Dzisiaj notka szybciej bo są rekolekcje i nie mam co w domu robić xd za tydzień kolejny rozdział , Chciałabym podziękować Asi-Jammy za to że czekała na mój powrót :) zachęcam was do wchodzenia na jej bloga o dzieciach kiary :)
Rozdział 58
Jaskinia Władców
Na sawannie wstało słońce , jego promienie zaczęły wpadać do środka jaskini , przy okazji budząc miodowego księcia , lwiątko sennie otworzyło swoje niebieskie oczy i zaczęło rozglądać się za bratem ... po chwili Zabazi dostrzegł brązowego samczyka leżącego na grzywie Króla , książę uśmiechnął się i podbiegł do matki.
- Mamo ? lwiątko trąciło lwicę łapą , Reila otworzyła swoje zielone oczy i popatrzyła na swojego potomka
- Tak synku ?
- Mogę iść na wodopój ?
- Dobrze , ale uważaj na siebie , książę przytaknął i otarł się o matkę wybiegając z jaskini...
Zła Ziemia
W kącie termitiery leżała brązowa lwiczka a w drewnianej kołysce na środku (tam gdzie Zira położyła Kovu w KL2 ) leżało lwiątko koloru miodu (najpierw miał być jak ojciec ale stwierdziłam że będzie miodowy ) lwiczka wstała i przeciągnęła się , podbiegła ona do rodziców śpiących koło kołyski , księżniczka zaczęła budzić swoją mamę
- Mamo ? lwica otworzyła oczy , pierwszym widokiem jaki ujrzała , były niebieskie tęczówki jej córki
- Tak Saino ?
- Możemy iść na Lwią Ziemię ? lwiczka popatrzyła błagalnie na matkę a ta westchnęła
- No dobrze... tylko wezmę twojego braciszka , Królowa ryknęła budząc swojego męża i lwice
- Talimie , biorę dzieci i idę na Lwią Ziemię ... Samiec wstał i otarł się o swoją ukochaną i trącił nosem córkę
- Uważajcie na siebie , Lwica chwyciła syna za kark i razem z córką ruszyła na Lwią Ziemię a dokładniej na wodopój
Wodopój
Lwice dotarły w końcu na miejsce , Nanumi położyła się i ułożyła syna w łapach , lwica popatrzyła w stronę zbiornika wody , bawiły się tam cztery lwiątka , Królowa Złej Ziemi zwróciła się do córki
- Saino idź się bawić
- Nie chcę mamo , jedno z lwiątek zauważyło ją teraz , był to jasny samczyk o czerwonych oczach , jego grzywka tak jak i końcówka ogona była brązowa , lwiątko podbiegło do lwiczki
- Cześć , chcesz się z nami bawić ? a tak w ogóle jestem Kiume , lwiątko uśmiechnęło się a księżniczka niechętnie odpowiedziała
- Jestem Saina , samczyk nagle zauważył nadchodzącego księcia , popatrzył na nową koleżankę i powiedział
- Może chcesz poznać moich przyjaciół ? ostatnie zdanie usłyszał Zabazi , książę od razu podbiegł do kuzynki i powiedział
- Odczep się od niej Kiume
- Pierwszy byłem , z resztą taka lwiczka i tak nie chciałaby spędzać czasu z kimś takim jak ty , powiedział lekceważąco Kiume , książę był zdenerwowany ale postanowił ukręcić nosa lewkowi z brązową grzywką więc powiedział
- Cieszę się że cię widzę Saino , tak jak i ciebie ciociu , książę uśmiechnął się do Nanumi
- Witaj Zabazi , Saino idź się pobaw z kuzynem , Kiume był zaskoczony natomiast lwiczka rozpromieniła się i powiedziała
- Z przyjemnością mamo , Chodź Zabazi pójdziemy po... lwiczce przerwało lwiątko skaczące na nią z trawy , była to brązowa lwiczka o zielonych oczach
- I wygrywa księżniczka Słonecznej Ziemi , Zabazi zaśmiał się
- Witaj Nirvano ... czy mogłabyś zejść z naszej kuzynki ? zielonooka niechętnie zeszła z księżniczki Złej Ziemi
- Zabazi.. a gdzie jest twój brat ? zapytała niechętnie Nanumi
- Ciociu.. wiem że myślisz o nim jak o złym lwie.. ale Kanadu jest moim bratem... poza tym jak wychodziłem spał u taty na grzywie
- Rozumiem... idźcie się bawić dzieci , Kiume popatrzył na obie lwiczki , były one piękne , jednak nie interesowały się nim a księciem
- Zabazi ? oprowadzisz nas ? zapytała Nirvana przytulając kuzyna
- Oczywiście , lwiątko wyrwało się z łap kuzynki i ruszyło w stronę Lwiej Skały , lwiczki ruszyły za nim , Kiume podbiegł do wody i popatrzył za księciem
- Jeszcze się zemszczę , pysk lwiątka zdobił teraz przebiegły uśmiech
Lwia Skała
Książę wbiegł na majestatyczną skałę , z tyłu za nim biegły jego kuzynki
- Dziewczyny , chcecie zobaczyć moje ziemię ? lwiczki energicznie przytaknęły , lwiątko wbiegło do Jaskini Władców , po chwili ze środka wyłonił się potężny miodowy lew o czerwonej grzywie , koło niego szła piękna jasnoszara lwica z blizną pod lewym okiem , lwiczki dopiero teraz zauważyły kuzyna na grzywie ich Wuja , z jaskini wyszedł w końcu ostatni członek rodziny królewskiej , brązowy samczyk o czarnej grzywce i zielonych oczach , mały książę zeskoczył z grzbietu ojca a obie księżniczki pochyliły się w geście szacunku do Króla najpotężniejszej z ziem .
- Witaj Wujku , powiedziała Saina , lew ciepło uśmiechnął się do lwiczek i powiedział
- Witajcie dziewczynki , nie musicie mi się kłaniać w końcu jesteśmy rodziną , księżniczki podniosły głowy do góry , Zabazi podszedł do kuzynek i popatrzył na ojca
- Tato ? mogę zaprowadzić Saine i Nirvane na szczyt ?
- Dobrze ale uważajcie żeby nie spaść , lwiątko przytaknęło i pociągnęło brata i kuzynki w stronę szczytu Lwiej Skały (Tam gdzie Simba oglądał królestwo ) , lwiątka wdrapały się na najwyższy szczyt Lwiej Ziemi i popatrzyły przed siebie
- Wiecie co powiedział mi tata ? Zapytał Zabazi , Kanadu zerknął na młodszego brata , dopiero teraz zobaczył w nim prawdziwego księcia
- Tak braciszku ? książę popatrzył w stronę zwierząt biegających w oddali
- To co opromienia słońce to królestwo mojego ojca , a panowanie jest jak słońce , wschodzi i zachodzi ... kiedyś słońce taty zajdzie i wzejdzie dla mnie jako nowego króla Lwiej Ziemi , teraz każde z lwiątek patrzyło na księcia z podziwem , przemawiała przez niego prawdziwa duma , lwiątka zobaczyły w nim przyszłego władcę
- Zabazi.. to było ... niesamowite , powiedział Kanadu patrząc na przyszłe ziemię brata z lekką zazdrością
- Chodźcie... książę ruszył na dół razem z rodziną , lwiątka usiadły przed wejściem do Jaskini Władców , córka Rewy siedziała tyłem do wejścia , tak jak inni , po chwili lwiątka usłyszały basowy głos
- A co wy tu robicie ?
Tak wiem... jestem okropna... przerywać w takim momencie ... tak przemawia przeze mnie sadystyczność :D , następna notka za tydzień w sobotę , pozdrawiam zawsze obecnego Sheza , zwariowanego Zana i zawsze czytającą Asie-Jammy :)
Zapraszam również do komentowania i wygłaszania swojej opinii o rozdziale :) to nic nie kosztuje a motywuje mnie do pisania , i wiem przynajmniej co się podoba a co nie :) no to do soboty :)
Rozdział 58
Jaskinia Władców
Na sawannie wstało słońce , jego promienie zaczęły wpadać do środka jaskini , przy okazji budząc miodowego księcia , lwiątko sennie otworzyło swoje niebieskie oczy i zaczęło rozglądać się za bratem ... po chwili Zabazi dostrzegł brązowego samczyka leżącego na grzywie Króla , książę uśmiechnął się i podbiegł do matki.
- Mamo ? lwiątko trąciło lwicę łapą , Reila otworzyła swoje zielone oczy i popatrzyła na swojego potomka
- Tak synku ?
- Mogę iść na wodopój ?
- Dobrze , ale uważaj na siebie , książę przytaknął i otarł się o matkę wybiegając z jaskini...
Zła Ziemia
W kącie termitiery leżała brązowa lwiczka a w drewnianej kołysce na środku (tam gdzie Zira położyła Kovu w KL2 ) leżało lwiątko koloru miodu (najpierw miał być jak ojciec ale stwierdziłam że będzie miodowy ) lwiczka wstała i przeciągnęła się , podbiegła ona do rodziców śpiących koło kołyski , księżniczka zaczęła budzić swoją mamę
- Mamo ? lwica otworzyła oczy , pierwszym widokiem jaki ujrzała , były niebieskie tęczówki jej córki
- Tak Saino ?
- Możemy iść na Lwią Ziemię ? lwiczka popatrzyła błagalnie na matkę a ta westchnęła
- No dobrze... tylko wezmę twojego braciszka , Królowa ryknęła budząc swojego męża i lwice
- Talimie , biorę dzieci i idę na Lwią Ziemię ... Samiec wstał i otarł się o swoją ukochaną i trącił nosem córkę
- Uważajcie na siebie , Lwica chwyciła syna za kark i razem z córką ruszyła na Lwią Ziemię a dokładniej na wodopój
Wodopój
Lwice dotarły w końcu na miejsce , Nanumi położyła się i ułożyła syna w łapach , lwica popatrzyła w stronę zbiornika wody , bawiły się tam cztery lwiątka , Królowa Złej Ziemi zwróciła się do córki
- Saino idź się bawić
- Nie chcę mamo , jedno z lwiątek zauważyło ją teraz , był to jasny samczyk o czerwonych oczach , jego grzywka tak jak i końcówka ogona była brązowa , lwiątko podbiegło do lwiczki
- Cześć , chcesz się z nami bawić ? a tak w ogóle jestem Kiume , lwiątko uśmiechnęło się a księżniczka niechętnie odpowiedziała
- Jestem Saina , samczyk nagle zauważył nadchodzącego księcia , popatrzył na nową koleżankę i powiedział
- Może chcesz poznać moich przyjaciół ? ostatnie zdanie usłyszał Zabazi , książę od razu podbiegł do kuzynki i powiedział
- Odczep się od niej Kiume
- Pierwszy byłem , z resztą taka lwiczka i tak nie chciałaby spędzać czasu z kimś takim jak ty , powiedział lekceważąco Kiume , książę był zdenerwowany ale postanowił ukręcić nosa lewkowi z brązową grzywką więc powiedział
- Cieszę się że cię widzę Saino , tak jak i ciebie ciociu , książę uśmiechnął się do Nanumi
- Witaj Zabazi , Saino idź się pobaw z kuzynem , Kiume był zaskoczony natomiast lwiczka rozpromieniła się i powiedziała
- Z przyjemnością mamo , Chodź Zabazi pójdziemy po... lwiczce przerwało lwiątko skaczące na nią z trawy , była to brązowa lwiczka o zielonych oczach
- I wygrywa księżniczka Słonecznej Ziemi , Zabazi zaśmiał się
- Witaj Nirvano ... czy mogłabyś zejść z naszej kuzynki ? zielonooka niechętnie zeszła z księżniczki Złej Ziemi
- Zabazi.. a gdzie jest twój brat ? zapytała niechętnie Nanumi
- Ciociu.. wiem że myślisz o nim jak o złym lwie.. ale Kanadu jest moim bratem... poza tym jak wychodziłem spał u taty na grzywie
- Rozumiem... idźcie się bawić dzieci , Kiume popatrzył na obie lwiczki , były one piękne , jednak nie interesowały się nim a księciem
- Zabazi ? oprowadzisz nas ? zapytała Nirvana przytulając kuzyna
- Oczywiście , lwiątko wyrwało się z łap kuzynki i ruszyło w stronę Lwiej Skały , lwiczki ruszyły za nim , Kiume podbiegł do wody i popatrzył za księciem
- Jeszcze się zemszczę , pysk lwiątka zdobił teraz przebiegły uśmiech
Lwia Skała
Książę wbiegł na majestatyczną skałę , z tyłu za nim biegły jego kuzynki
- Dziewczyny , chcecie zobaczyć moje ziemię ? lwiczki energicznie przytaknęły , lwiątko wbiegło do Jaskini Władców , po chwili ze środka wyłonił się potężny miodowy lew o czerwonej grzywie , koło niego szła piękna jasnoszara lwica z blizną pod lewym okiem , lwiczki dopiero teraz zauważyły kuzyna na grzywie ich Wuja , z jaskini wyszedł w końcu ostatni członek rodziny królewskiej , brązowy samczyk o czarnej grzywce i zielonych oczach , mały książę zeskoczył z grzbietu ojca a obie księżniczki pochyliły się w geście szacunku do Króla najpotężniejszej z ziem .
- Witaj Wujku , powiedziała Saina , lew ciepło uśmiechnął się do lwiczek i powiedział
- Witajcie dziewczynki , nie musicie mi się kłaniać w końcu jesteśmy rodziną , księżniczki podniosły głowy do góry , Zabazi podszedł do kuzynek i popatrzył na ojca
- Tato ? mogę zaprowadzić Saine i Nirvane na szczyt ?
- Dobrze ale uważajcie żeby nie spaść , lwiątko przytaknęło i pociągnęło brata i kuzynki w stronę szczytu Lwiej Skały (Tam gdzie Simba oglądał królestwo ) , lwiątka wdrapały się na najwyższy szczyt Lwiej Ziemi i popatrzyły przed siebie
- Wiecie co powiedział mi tata ? Zapytał Zabazi , Kanadu zerknął na młodszego brata , dopiero teraz zobaczył w nim prawdziwego księcia
- Tak braciszku ? książę popatrzył w stronę zwierząt biegających w oddali
- To co opromienia słońce to królestwo mojego ojca , a panowanie jest jak słońce , wschodzi i zachodzi ... kiedyś słońce taty zajdzie i wzejdzie dla mnie jako nowego króla Lwiej Ziemi , teraz każde z lwiątek patrzyło na księcia z podziwem , przemawiała przez niego prawdziwa duma , lwiątka zobaczyły w nim przyszłego władcę
- Zabazi.. to było ... niesamowite , powiedział Kanadu patrząc na przyszłe ziemię brata z lekką zazdrością
- Chodźcie... książę ruszył na dół razem z rodziną , lwiątka usiadły przed wejściem do Jaskini Władców , córka Rewy siedziała tyłem do wejścia , tak jak inni , po chwili lwiątka usłyszały basowy głos
- A co wy tu robicie ?
Tak wiem... jestem okropna... przerywać w takim momencie ... tak przemawia przeze mnie sadystyczność :D , następna notka za tydzień w sobotę , pozdrawiam zawsze obecnego Sheza , zwariowanego Zana i zawsze czytającą Asie-Jammy :)
Zapraszam również do komentowania i wygłaszania swojej opinii o rozdziale :) to nic nie kosztuje a motywuje mnie do pisania , i wiem przynajmniej co się podoba a co nie :) no to do soboty :)
sobota, 14 marca 2015
Rozdział 57
Uwaga , Mam nowe wieści... powraca to co kiedyś znaliście.. mianowicie powraca to opowiadanie :) przepraszam za tak długą nieobecność ale straciłam szczęście dzięki któremu to wszystko pisałam... teraz je odzyskałam..a więc czas na rozdział 57
Lwia Skała
Miodowe lwiątko wbiegło na Lwią Skałę gdzie siedziała już jasno szara lwica o zielonych oczach , za księciem szedł potężny miodowy lew o bujnej czerwonej grzywie i niebieskich oczach , koło króla szedł brązowy samczyk z czarną grzywką i zielonymi oczami
- Długo musiałam na was czekać , powiedziała lwica , miodowe lwiątko podbiegło do matki i otarło się o nią , lwica trąciła syna nosem i wstała
- Chodźmy , powiedział miodowy samiec
- Tato a opowiesz mi po raz drugi o naszych ziemiach ?
- Dobrze synu
-Tato a mogę wziąć ze sobą Kanadu ? Lew kiwnął głową i chwycił syna za kark i zaniósł w stronę polany po chwili lwy dotarły na polanę pod gwiazdami
Polana pod Gwiazdami
Kuno położył swojego syna na ziemi a miodowe lwiątko wskoczyło na ojca
- Kanadu pomóż mi ! bracia razem przewrócili króla i ze śmiechem położyli się na jego brzuchu , Reila z uśmiechem patrzyła na rozrabiające dzieci , lwica położyła się koło męża i synów
- Chłopcy , spójrzcie w niebo , z gwiazd patrzą na nas dawni władcy , pamiętajcie żeby w razie potrzeby poprosić ich o pomoc , a oni przybędą a w przyszłości ja także
- Tato ? a jacy byli poprzedni władcy ? zapytał Kanadu
- Pierwszym władcą o którym wiem był Mohatu który związał się z lwicą Zauditu , razem zostali rodzicami Ahadiego który związał się z Złoziemką Uru . po jakimś czasie brązowa lwica urodziła dwóch synów Mufasę i Takę , kiedy książęta były w waszym wieku ... to starszy Mufasa został następcą ..
- Tato.. czy Mufasa nie był ojcem Simby ?
- Tak Kanadu ... lew uśmiechnął się do przybranego syna
- W każdym razie Taka był zazdrosny o brata a później ojciec zrobił mu bliznę taką jak ma Shetan ... po jakimś czasie bracia znienawidzili się , Taka rzucił się na brata ... ale ich ojciec szybko to zauważył i właśnie wtedy powstała blizna na lewym oku .... Mufasa nazwał brata Skazą
- Tato.. to był ten tyran który zniszczył ziemię ? Zapytał Zabazi
- Tak synu , Kiedy książęta dorosły ... Skaza zabił Ahadiego a Mufasa wraz z Sarabi został królem , po jakimś czasie władcą urodził się syn Simba , Skaza przeczekał prezentacje księcia w swojej jaskini i zaczął spiskować.. Kiedy Simba trochę podrósł , Skaza zaczął wcielać swój plan w życie najpierw wysłał księcia na Cmentarzysko Słoni gdzie czekały już hieny
- Tato przecież hieny są naszymi sojusznikami . powiedział zaskoczony Kanadu a Kuno popatrzył na obu z dumą
- Owszem ... ale kiedyś służyły Skazie , w każdym razie Simba przeżył a Skaza wymyślił lepszą intrygę , po co pozbywać się jedynie księcia skoro jego brat mógł dorobić się kolejnego syna ? postanowił więc zabić ich obu , a jako że byłby jedynym krewnym króla , nikt nie mógłby stanąć mu na drodze do władzy ... Skaza oszukał Simbę mówiąc że ojciec ma dla niego niespodziankę w wąwozie , zaprowadził tam księcia i kazał mu poczekać , dał sygnał hieną a one wystraszyły antylopy ... mały Simba był zagrożony .. Skaza powiadomił brata o niebezpieczeństwie w jakim znalazł się książę , król natychmiast pobiegł ratować syna , Mufasa zginął zepchnięty przez brata , Skaza obwinił o wszystko Simbe a książę uciekł w stronę Rajskiej Ziemi gdzie został wychowany przez guźca i surykatkę , zapomniał o koronie ... tymczasem kiedy Simba dorastał na Lwiej Ziemi zapanował Skaza i Zira , po jakimś czasie urodził im się syn Nuka . Skaza był zawiedziony takim dziedzicem , kiedy jego syn podrósł .. Zira zdradziła Skazę z Tojem i urodziła mu córkę Vitani i syna.. Kovu ... Skaza wybaczył żonie zdradę i mianował Kovu następcą tronu.. w końcu Nala przyjaciółka Simby z dzieciństwa odnalazła go i razem z nim wróciła na Lwią Ziemię , razem strącili Skazę z tronu a hieny go zabiły ... Zira odeszła na Złą Ziemię razem z kilkoma lwicami , po jakimś czasie Simba został ojcem Kopy , niedługo później młody książę poznał dzieci Ziry i został pobity , Simba myślał że Kopa nie żyje , ale książę rósł na Rajskiej Ziemi , wkrótce Simba został ojcem po raz drugi , urodziła mu się córka ....Kiara ale był wobec niej nadopiekuńczy , księżniczka poznała Kovu a Zira obmyśliła plan , kiedy lwiątka dorosły .. Vitani wraz z Nuką wywołali pożar podczas pierwszego polowania Kiary , księżniczkę uratował Kovu , w późniejszym czasie Kovu zdradził Zirę i poślubił Kiarę.. a jego matka zginęła , stada połączyły się ... wkrótce na świat przyszła Deina ,po kolejnych miesiącach urodził się książę Ravi
- Tato... o nim wiemy już wszytko ... tak jak o tobie i ciociach ... bo babcia Nema nam opowiedziała ... powiedział Zabazi wtulając się w ojca , oba lwiątka leżały teraz obok Króla
- Dobrze.. wracajmy do jaskini .. powiedziała Reila , rodzina ruszyła w stronę Lwiej Skały
Pozdrowienia dla Sheza i Łukasza :) te dwa wariaty zawsze mnie motywują :) po prostu was uwielbiam...
Blog wraca z martwych , rozdziały powinny pojawiać się teraz co 2 tygodnie w weekend :) jeśli ktoś jeszcze tu został to proszę o komentarz , żebym wiedziała że ktoś czekał na mój powrót :)
Lwia Skała
Miodowe lwiątko wbiegło na Lwią Skałę gdzie siedziała już jasno szara lwica o zielonych oczach , za księciem szedł potężny miodowy lew o bujnej czerwonej grzywie i niebieskich oczach , koło króla szedł brązowy samczyk z czarną grzywką i zielonymi oczami
- Długo musiałam na was czekać , powiedziała lwica , miodowe lwiątko podbiegło do matki i otarło się o nią , lwica trąciła syna nosem i wstała
- Chodźmy , powiedział miodowy samiec
- Tato a opowiesz mi po raz drugi o naszych ziemiach ?
- Dobrze synu
-Tato a mogę wziąć ze sobą Kanadu ? Lew kiwnął głową i chwycił syna za kark i zaniósł w stronę polany po chwili lwy dotarły na polanę pod gwiazdami
Polana pod Gwiazdami
Kuno położył swojego syna na ziemi a miodowe lwiątko wskoczyło na ojca
- Kanadu pomóż mi ! bracia razem przewrócili króla i ze śmiechem położyli się na jego brzuchu , Reila z uśmiechem patrzyła na rozrabiające dzieci , lwica położyła się koło męża i synów
- Chłopcy , spójrzcie w niebo , z gwiazd patrzą na nas dawni władcy , pamiętajcie żeby w razie potrzeby poprosić ich o pomoc , a oni przybędą a w przyszłości ja także
- Tato ? a jacy byli poprzedni władcy ? zapytał Kanadu
- Pierwszym władcą o którym wiem był Mohatu który związał się z lwicą Zauditu , razem zostali rodzicami Ahadiego który związał się z Złoziemką Uru . po jakimś czasie brązowa lwica urodziła dwóch synów Mufasę i Takę , kiedy książęta były w waszym wieku ... to starszy Mufasa został następcą ..
- Tato.. czy Mufasa nie był ojcem Simby ?
- Tak Kanadu ... lew uśmiechnął się do przybranego syna
- W każdym razie Taka był zazdrosny o brata a później ojciec zrobił mu bliznę taką jak ma Shetan ... po jakimś czasie bracia znienawidzili się , Taka rzucił się na brata ... ale ich ojciec szybko to zauważył i właśnie wtedy powstała blizna na lewym oku .... Mufasa nazwał brata Skazą
- Tato.. to był ten tyran który zniszczył ziemię ? Zapytał Zabazi
- Tak synu , Kiedy książęta dorosły ... Skaza zabił Ahadiego a Mufasa wraz z Sarabi został królem , po jakimś czasie władcą urodził się syn Simba , Skaza przeczekał prezentacje księcia w swojej jaskini i zaczął spiskować.. Kiedy Simba trochę podrósł , Skaza zaczął wcielać swój plan w życie najpierw wysłał księcia na Cmentarzysko Słoni gdzie czekały już hieny
- Tato przecież hieny są naszymi sojusznikami . powiedział zaskoczony Kanadu a Kuno popatrzył na obu z dumą
- Owszem ... ale kiedyś służyły Skazie , w każdym razie Simba przeżył a Skaza wymyślił lepszą intrygę , po co pozbywać się jedynie księcia skoro jego brat mógł dorobić się kolejnego syna ? postanowił więc zabić ich obu , a jako że byłby jedynym krewnym króla , nikt nie mógłby stanąć mu na drodze do władzy ... Skaza oszukał Simbę mówiąc że ojciec ma dla niego niespodziankę w wąwozie , zaprowadził tam księcia i kazał mu poczekać , dał sygnał hieną a one wystraszyły antylopy ... mały Simba był zagrożony .. Skaza powiadomił brata o niebezpieczeństwie w jakim znalazł się książę , król natychmiast pobiegł ratować syna , Mufasa zginął zepchnięty przez brata , Skaza obwinił o wszystko Simbe a książę uciekł w stronę Rajskiej Ziemi gdzie został wychowany przez guźca i surykatkę , zapomniał o koronie ... tymczasem kiedy Simba dorastał na Lwiej Ziemi zapanował Skaza i Zira , po jakimś czasie urodził im się syn Nuka . Skaza był zawiedziony takim dziedzicem , kiedy jego syn podrósł .. Zira zdradziła Skazę z Tojem i urodziła mu córkę Vitani i syna.. Kovu ... Skaza wybaczył żonie zdradę i mianował Kovu następcą tronu.. w końcu Nala przyjaciółka Simby z dzieciństwa odnalazła go i razem z nim wróciła na Lwią Ziemię , razem strącili Skazę z tronu a hieny go zabiły ... Zira odeszła na Złą Ziemię razem z kilkoma lwicami , po jakimś czasie Simba został ojcem Kopy , niedługo później młody książę poznał dzieci Ziry i został pobity , Simba myślał że Kopa nie żyje , ale książę rósł na Rajskiej Ziemi , wkrótce Simba został ojcem po raz drugi , urodziła mu się córka ....Kiara ale był wobec niej nadopiekuńczy , księżniczka poznała Kovu a Zira obmyśliła plan , kiedy lwiątka dorosły .. Vitani wraz z Nuką wywołali pożar podczas pierwszego polowania Kiary , księżniczkę uratował Kovu , w późniejszym czasie Kovu zdradził Zirę i poślubił Kiarę.. a jego matka zginęła , stada połączyły się ... wkrótce na świat przyszła Deina ,po kolejnych miesiącach urodził się książę Ravi
- Tato... o nim wiemy już wszytko ... tak jak o tobie i ciociach ... bo babcia Nema nam opowiedziała ... powiedział Zabazi wtulając się w ojca , oba lwiątka leżały teraz obok Króla
- Dobrze.. wracajmy do jaskini .. powiedziała Reila , rodzina ruszyła w stronę Lwiej Skały
Pozdrowienia dla Sheza i Łukasza :) te dwa wariaty zawsze mnie motywują :) po prostu was uwielbiam...
Blog wraca z martwych , rozdziały powinny pojawiać się teraz co 2 tygodnie w weekend :) jeśli ktoś jeszcze tu został to proszę o komentarz , żebym wiedziała że ktoś czekał na mój powrót :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)